Ten czas.Wiersze zebrane - Krzysztof Kamil Baczyński z kategorii Poezja Wisła Zobacz podobne produkty w Twojej okolicy. Kupuj lokalnie, wybieraj sklepy z odbiorem osobistym.
Wiersz o Wiśle. Sanela Kosińska, uczennica 5 klasy Szkoły Podstawowej nr 218 w Warszawie, nauczycielka, pani Martyna Martewicz. Wiersz o Wiśle. Tak raz rzekła mądra Wisła: z tego mostu farba prysła. A most na to zły jak osa: pilnuj swego, Wisło, nosa.
Do własnego wiersza – analiza utworu i środki stylistyczne. Wiersz składa się z czterech strof o nieregularnej budowie, które zbudowane są z dwóch i trzech wersów. Wiersz ma charakter inwokacyjny – podmiot liryczny zwraca się bezpośrednio do swojego utworu. Tym samym w „Do swojego wiersza” odnaleźć można apostrofy oraz
A sum chudnie, chudnie, chudnie I nim dni minęło kilka, Stał się chudy niczym kilka. Więc opuścił wody słodkie. I za żonę pojął szprotkę. Sum Jan Brzechwa. Jan Brzechwa. Mieszkał w Wiśle sum wąsaty, Znakomity matematyk. Krzyczał więc na całe skrzele: - Do mnie, młodzi.
Wisła - Górnik Łęczna 1-2. Piątek, 4 listopada 2022 r. Smutne pożegnanie z kibicami. Wisła - Górnik Łęczna 1-2. W ostatnim meczu na własnym stadionie w 2022 roku piłkarze krakowskiej Wisły przegrali z Górnikiem Łęczna 1-2. Zespół "Białej Gwiazdy" bardzo smutno pożegnał się więc ze swoimi kibicami, tym bardziej, że
W meczu Wisła Kraków - Legia Warszawa o tym, która drużyna jest lepsza można było się przekonać już po kilku minutach. Zespół Macieja Stolarczyka pokazał klasę w hicie kolejki.
. Więcej wierszy na temat: Przyroda « poprzedni następny » Przez urocze i żyzne równiny, Co się ciągną od morza do Tatr, Rzeka Wisła od wieków już płynie, Wody z gór wiodąc w wielki świat. Źródło jej jest pod Górą Baranią, Wartki nurt swój od niego zaczyna, Od zarania jest polskich rzek panią, Wieści takie nam szumi buczyna. Jej bliźniaczką od wieków jest Odra, Choć swe wody wprost z Moraw toczy, Woda jej tuż u źródła jest modra, Skrzy się cudownie i mami nam oczy. Ciemną barwę za Koźlem przybiera. Tutaj głębię jej w metrach się liczy, Ile rzek do jej nurtu przywiera, Tak na pamięć jest trudno policzyć. Odra razem z Nysą Łużycką, Jest zachodnią granicą ziem polskich, Za tą rubież oddaliśmy wszystko, Wilno, Wołyń i Ziemie Podolskie. Dodano: 2010-04-27 09:18:35 Ten wiersz przeczytano 6169 razy Oddanych głosów: 19 Aby zagłosować zaloguj się w serwisie « poprzedni następny » Dodaj swój wiersz Wiersze znanych Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński Juliusz Słowacki Wisława Szymborska Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński Halina Poświatowska Jan Lechoń Tadeusz Borowski Jan Brzechwa Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer więcej » Autorzy na topie kazap Ola Bella Jagódka anna AMOR1988 marcepani więcej »
FLIS. 1. Kto chce niech wzywa starca wszetecznego[a] Dla żeglowania w morzu bezpiecznego. Któremu błędne przyznawa pogaństwo: Wszech wód poddaństwo:[1] 2. Greczyn go swoją mową Pozydonem[b], Rzymianin zdawna zowie go Neptunem, Sceptrum trozębe[c], szedziwy[d] Bóg swoję Ma w ręku zbroję;[2] 3. Niech błaga kto chce naród jego krewki, Zbestwione wnuczki, świędziwe[e] jątrewki, Po łono panny, a ostatek ryby Bez wszej pochyby:[3] 4. Niech wzywa króla, który wiatry skałą Przywalił, wichry i z morską nawałą: Eolusem go wymyśloną mową Poetae zową:[4][f] 5. Niech woła, chceli, na pomoc onego Trytona z głośną konchą ogromnego, Który w szerokim trąbi oceanie Na swym puzanie:[5] 6. Chceli też bracią[g] uniesionki, onej Menelaowej oblanej krwią żony, Uczcić ofiarą dzieci Jowiszowe, Lub ognie owe[6] 7. Szczęśliwe flisom, bo dobrą nadzieję Czynią, gdy parą[7] padną im na reję;[h] Już tam rad sternik w zatrwożonej wodzie Pewnej pogodzie: 8. Niechże ich kto chce błaga odpychając Okręt od brzegu, a niechaj wzdychając Czyni szaleniec i poganin gruby Swym bogom śluby: — 9. Lecz my błagajmy onego co w łodzi Zasnął, gdy morskie powstały powodzi, A ocknąwszy się wiatry pohamował, Morze zhołdował.[8] 10. Wzywajmy Pana, ten w srogim uporze Gładzi, ucisza igrające morze, Dziką okrutność i nieskromne duchy, Ocean głuchy.[9] 11. On w wielorybie Jonasza ratował, W ksieńcu przemarłym cudownie zachował, Wyrwał z wnętrzności łakomego smoka Swego proroka.[10] 12. Pan Bóg Neptuna nieokróconego Pobudza z gruntów swych wywróconego, Gdy góra górę pędzi a o brzegi Łamią swe biegi.[11] 13. Pan Bóg uśmierza morze poruszone I akwilony głaszcze zajuszone; Pan kiedy gromi, zapomnią swej dumy Przeciwne szumy.[12] 14. Duch jego wdzięczny i łagodna[i] zorza Miłym wiatreczkiem przewiewała morza, Gdy jeszcze były proste w one[j] lata Początki świata.[13] 15. Ten Zephyrus niech żaglem naszym włada, Niech morskie szturmy równa i pokłada: Ten jeśli po nas będzie, wsiadaj flisie A odepchnij[k] się.[14] 16. Niech cię nie straszą niebieskie znamiona, Już się dżdżawego nie bój Oryjona: Niech cię nie trwożą pluskotne Hyades Ani Pleiades;[15] 17. Niech ci nie grozi, blisko Erychtona Po prawej ręce koźląt para ona, Straszliwe znamię, przeciwne żeglarzom I marynarzom:[16][l] 18. Chocia te gwiazdy nieraz już widziały Pogręzłe[m] nawy, rozbite o skały, Nieraz przed niemi[n] szyper ręce składał I szkuty stradał; [17] 19. Nie pomogły mu kotwie ani wiosła, Nieraz po morzu sroga dma rozniosła Ciała zalane, które między[o] wały Na wierzch wspływały.[18] 20. Lecz człowiek dobry i nie nazbyt chciwy, Trzykroć i cztery człowiek to szczęśliwy! Niewie, co to jest morze rozgniewane I rozigrane.[19] 21. Żyje na ziemi, na której się rodzi, Po wodach srogich nie pływa, nie brodzi, Rzeczkę dla bydła a zdrój ma dla siebie K’woli potrzebie.[20] 22. Powódź mu częsta zboża nie podlewa I rzeka bliska brzegów nie podrywa: Dosyć ma, gdy mu poskoczny strumyczek Zduża młyniczek.[21] 23. Gdy ma płocicę, kleńca, szczukę, lina, Karp’, okuń, karaś, kleszcz mu nie nowina, Nie dba o dorsze, sztokfisze, baleny, Flandry, mureny.[22] 24. Bóg na początku gdy niebo i ziemię Stworzył i morze i żywych dusz plemię,[p] Rozdzielił[q] Chaos na cztery osady Z swej boskiej rady.[23] 25. Niebem otoczył wszystko swoje dzieło, Które podejzrzeć[r] ze wszech stron jest miło[s]: Tam wieczne ognie swoje miejsce mają I tam pałają.[24] 26. Puste powietrze i wiatr nieosiadły Poniżej zawisł. Na ziemi zaś padły Morza i rzeki, tamże mają zdroje Poniki swoje.[25] 27. Ziemia z górami zasiadła na dole; Tu jej grunt i dno, tu jej plac i pole. Każdy żywiół ma, nie bawiąc się wiele, Obywatele.[26] 28. Więc Pan z początku dał aniołom w niebie Miejsce subtelnym[t] nie daleko siebie; Tu są i dusze doświadczone w cnocie W tym tu żywocie.[27] 29. Skrzydłami pląszą po podniebiu ptacy; Tam bez frasunku i bez wielkiej pracy Już sobie górą, już bujają nisko, Wiatrom igrzysko.[28] 30. W miękkiej[u] pływają wodzie bez pochyby Morskie potwory i rozliczne ryby. Które na głębi[v] od początku świata Wiodą swe lata.[29] 31. Tam wodne ptastwo ma swoje noclegi, Przy rogozinie okrywa więc brzegi, A przy sitowiu i przy gęstej trzcinie Ni się przeminie.[30] 32. Cyranek, łysek niezliczona tłuszcza Coraz się nurkiem po płocicę[w] puszcza; Dłoniatonogie gąski każdą tonią Rybę ugonią.[31] 33. I czapla, chocia nie stawia więcierzy, Kiedy swą brodnią na brzegu rozszerzy, Wyciągnie mnóstwo ryb do swojej kuchnie Aż niemi[x] cuchnie.[32] 34. Łakoma kaczka też nieprzyjacielem Wielkim jest rybom z przestronym[y] gardzielem, Bo je więc smyka nie patrząc i smaku, Jako do saku.[33] 35. Wszytko[z] to zgraja Neptuna onego W morzu i w rzekach tak rozrodzonego, Co dzieci spłodził Nimfy miłujęcy Tysiąc tysięcy.[34] 36. Wszystko[aa] to żywie z przyrodzenia w wodzie. Gdyż nie może trwać na suszy o głodzie, Wszytko[z] to chowa Tethys[ab] wielorodna, Bogini wodna.[35] 37. Inszy zwierz Pan Bóg[ac] tu na świat wprowadził, Którym z początku ziemski grunt osadził. Tu mają żywność nie daleko chodząc, W wodzie nie brodząc.[36] 38. Tu wszystko z ziemie[ad] mają jak od matki, Ta im przynosi[ae] tak hojne dostatki, Iż im na lądzie koło gniazda obrok Rodzi się co rok.[37] 39. A jeśliże tak ci zwierzowie niemi Mają na wszytkiem[af] dostatek na ziemi, Cóż gdy o sobie czuje człowiek baczny, Jak ma być łaczny?[38] 40. Każda nacyja ma tak wiele doma[ag] Żywności, gdy jej nabywa rękoma Rączemi[ah], że się obejdzie bez dworskich Potraw zamorskich.[39] 41. Ichthyophagi[ai] mają ryb dostatek, Że im też mięsnych nie potrzeba jatek, Oonija ma przysmaków nie naszych, Moc jajec ptaszych.[40] 42. Acridophagi swe też żniwo mają, Kiedy szarańczą po wiatru łapają; Na pstre koniki, co lecą z Afryki, Stawiają wniki.[41] 43. Ormijanom grzyby po potopie zrosły, Gdy się im wody z ojczystych gór zniosły, Gdy osiąkł korab‘[aj] Noego na skale I został w cale.[42] 44. Naszym też Włochom nielada intrata! Roście w bogatym ogrodzie sałata, Żabki[ak] zielone, ni się ich przebierze, Rzekcą w jezierze.[43] 45. Każdy w granicach ojczyzny swej chleba Może dostawać, ile mu potrzeba, Może zaniechać morskiej nawałności K'woli żywności.[44] 46. Lecz miła Polska na żyznym zagonie Zasiadła, jako u Boga na łonie; Może niewiedzieć Polak co to morze, Gdy pilnie orze.[45] 47. Tu Ceres nową osadziła wolą Opuściwszy tam Sycylijską rolą; Tu żyta rodzi niezliczone łaszty, Brogi jak baszty.[46] 48. Tu gumna w szczyrych[al] polach stoją hojne, Tu wzor[am] bogaty, tu żniwa spokojne, Tu chłopek wesół[an], bo pewnie ma wszytko, Kiedy ma żytko.[47] 49. Niech kto chce chwali Azyją urodną, Niech chwali Egipt i Nilowę[ao] płodną Socznicę: Polska ma dosyć owszeki, Choć w brzegach rzeki.[48] 50. Tu zwierza dosyć, tu bydło rogate, Tu woły tuczne i owce kosmate, Pasą się w łąkach jałowice tłuste I kozy puste. 51. Ztąd ma gospodarz i sprzężą do pługa, Ztąd ma odzieżą pan i dobry sługa, Ztąd mięso świeże, nabiału dostatek, W mieszek ostatek.[49] 52. Gęsi moc wielka w łęgu szczebietliwych, Kaczek łakomych, łabędzi[ap] krzykliwych; W domu obfitość sadowi się wszędzie Kurów po grzędzie.[50] 53. Lecz też do stołu nielada potrawy I gołębiniec[aq] rodzi nam dziurawy; Połcie też w domu z niemałą pociechą Wiszą pod strzechą. 54. Leśne bogactwa nieoszacowane Hojnym Polakom od Boga są dane, A kto je sobie chce dobrze uważyć, Może ich zażyć.[51] 55. Po ziemi łanie i sarneczki żartkie, Po drzewie ptastwo igra sobie wartkie, Do barci niosa[ar] pracowite roje Zdobyczy swoje.[52] 56. Ryb też dostatek prawie dobrej wody Rodzą jeziora, stawy, rzeki, brody. Owa Polakom na niczem[as] nie schodzi, Wszytko[at] się rodzi.[53] 57. Chocia Bańskich miast nie mamy, nic o to, Samo do ręku przychodzi nam złoto;[54] Za chlebem idą, Lachom nie nowina, Półkufki[au] wina. 58. Przetóż już niewiem, czemuś wżdy tak chciwy Polaku bracie! mając takie niwy; Czego wżdy szukasz w dalekim powiecie Na nowym świecie.[55] 59. Niewiem, zkąd ci to przyszło, żeś tak śmiały, Iż opuściwszy na lądzie grunt cały Jąłeś się pływać po Wandzinej wodzie Często ku szkodzie.[56] 60. Dałci Ikarus[av] znać swym testamentem, Byś się nie bawił cudzym elementem: Po wiatru latać byś sobie nie tuszył, Gdyś nie zasuszył.[57] 61. Nie mógł przechować szczęścia swego i on, Co w niebo był wzięt od Bogów Iksyjon[aw]; Zachciało mu się Jowiszowej żony, Pysznej Junony:[58] 62. Lecz niepoczciwie tam z niebieskich progów Śmiertelny gamrat zrzucon jest od Bogów; Nie miał gach miejsca w nieśmiertelnem[ax] kole, Został na dole.[59] 63. I ci, co ich tam pod ziemię złoty głód Pod głuchą pędzi, zażyją[ay] nędznych gód: Często tam w górze i śmierć i grób mają I tam zostają.[60] 64. Ślepych kretów rzecz w ziemi[az] żyć a srogich Mrówek indyjskich, które skarbów drogich Z ziemie dostają znaszając je blisko W złote mrowisko.[61] 65. Po wierzchu ziemie[ba] z przyrodzenia człowiek, Pod jasnem[bb] niebem niech prowadzi swój wiek; Dosyć się potem[bc] , gdy go śmierć zabieży, W ziemi należy.[62] 66. W ogniu pyrausta tylko sama skwasi, Ogień też sobą salamandra gasi: Ale zwierzęta pali, lasy, domy Ogień łakomy.[63] 67. Lecz, co ich straszne morze pochłonęło, Co ich po bystrych rzekach potonęło, Co ich zginęło po rozlicznych wodach W dziwnych przygodach, 68. Gdy człowiek wejzrzy[bd] w to rozumnem[be] okiem: Strach i pomyślić o morzu głębokiem. Lepiej tak z brzega, niż być panem nagle, Patrzyć na żagle.[64] 69. Gdyż woda ludziom rzecz nieuchodzona, Samym to rybom włość jest przyrodzona; Po wodzie tylko pająk cienkonogi Ujdzie bez trwogi.[65] 70. Nad przyrodzenie łakomstwo niezbedne[bf] Na morze z płachtą wyprawiło jedne, Drugi, gdy wiosłem rzekę pod się garnie, Ginie więc marnie.[66] 71. Tego się nam chce, co na cudzym brzegu, Więc po to płyniem ze wszytkiego[bg] biegu. Doma się rzeczy, choć dobrze są przednie, Zdadzą powszednie.[67] 72. Więc nie czekając i przewozu drugi Przebrnął szerokie bosą nogą strugi. Ów się zaś nago i bez wielkich zabaw Puścił w rzekę wpław.[68] 73. Jeden dla zysku i dla marnych groszy, Drugi też k'woli kradzionej[bh] rozkoszy, Gdy zajzrzał[bi] okiem prędką[bj] chucią zdjęty Wdzięcznej ponęty.[69] 74. Do Wenusowej Ksieni niegdy pływał Drogi Leander i morze przebywał Ku świecy, którą trzymała na łonie, Na drugiej stronie[70] 75. Ero nadobna. On sam był jej darem, On był i łodzią, onże i towarem, On sam był szyprem i panem i posłem, Flisem i wiosłem.[71] 76. Ale iż bardzo[bk] ufał swojej sile, Nie patrząc wiatru i pogodnej chwile Dał gardło w wodzie niedostawszy gruntu Śrzod[bl] Helespontu. 77. Dobry choć równy zysk doma na suszy; Domowa miłość nie tak ciężka duszy. Tu rób[bm], tu miłuj, nie będziesz za szkodą, Nie baw się wodą.[72] 78. Lecz krom łakomstwa i ciężka potrzeba Każe pożyczać na Zawiślu chleba; Musim i strachu i wczasu zaniechać, Gdy trzeba jechać.[73] 79. Czasem przepłynie rzekę bydle rado, Czasem za wodę leci gęsi stado, Trzeba zbłąkaną przegnać trzodę onę, Na tę tu stronę. 80. Więc dawszy pokój kmieć inszej robocie Podrąbił[bn] olszę na rudawem[bo] błocie, I tak w porywczą koryto urobił, Dłutem[bp] wygłobił[74] 81. I czołnem nazwał ono dzieło nowe. Uciosał k'niemu wiosło jesionowe[bq], A wsiadłszy[br] cicho w olszę wydrożoną[bs] , Wznak położoną,[75] 82. Od brzegu swego ośmielił się płynąć. Odważył sobie choć się i ochynąć, I przebył rzekę, wysiadł na brzeg cudzy. Tam gdzie i drudzy.[76] 83. Potem[bt] za czasem na dębowej łodzi Przepłynął Wartę i Wiślne powodzi, Przeprawił dzieci i lękliwą żonę Na drugą stronę.[77] 84. Ale iż trzeba na prędkiej[bu] podwodzie[bv] I wozy z końmi prowadzić po wodzie, Więc na to chłopski wynalazek mamy, Szerokie pramy.[78] 85. Tam przyjechawszy chłopek do przewozu, Zawołał wiejskim głosem zsiadłszy[bw] z wozu: Wieź przewoźniku, czy cię mam zwać flisem Z kowanym sprysem.[79] 86. A przewoźnik też choć z grubemi[bx] żarty Tysiącmi licząc bez przestanku czarty, Jednak bez szkody z końmi wóz przeprawił, Na brzegu stawił.[80] 87. Toć są potrzebne rzeczy! Bez nich trudna Rzecz w naszych krajach i nie bardzo[by] cudna, Gdybyś się co raz miał z odzienia zwłóczyć[bz] Abo[ca] je zmoczyć.[81] 88. Byś miał objeżdżać coraz one stoki, Z których tam krzywe biorą się potoki, Abo[cb] żebyś miał coraz czekać lodu, Lub szukać brodu.[82] 89. Musiałbyś[cc] się też przeprawy przepościć, Byś coraz rzeki miał szalone mościć. Prom[cd] most osobny; ty stój, a on pójdzie[ce], Aż brzegu dójdzie[cf].[83] 90. Ale kto zmyślił przeciwne dubasy, Szkutę i do niej tak dziwne kulasy, Wierzę, że Polsce[cg] był nieprzyjacielem, Albo[ch] dubielem.[84] 91. Wszytkie[ci] do Polski przyszły tu wykręty, Gdy się u Gdańska zjawiły okręty;[85] Prostość ojczysta i niewinność ona Jest przewierzgniona. 92. Choć pola rodzą, (patrz, jaka to srogość) Przecie[cj] tu u nas ustawiczna drogość; Wańczosem gaje i niezmierne giną Lasy perzyną.[86] 93. Każdy rok szlachcic, acz nowiny porze, I nagnojiwszy stare pola orze, Jak osieł[ck] chłopek nigdy bez kłopotu Nie oschnie z potu. 94. Robi dzień i noc, i konny i pieszy, Przecie[cl] się z tego chciwy pan nie cieszy. Oba potrzebni, (biada mnie na świecie) I pan i kmiecie![87] 95. Chocia cudzego czasem umykamy, Choć dziesięciny księże wytykamy, Przecie[cm] na wszytkiem[cn] jak widzimy choro, Wskorać[co] nie sporo.[88] 96. Czem[cp] się to dzieje? jeśliby mię pytał, Ja na to patrząc właśnie jakbym czytał: Iż co się zrodzi na polskim ugorze, Połknie to morze.[89] 97. Pan nie nasyci morza bezednego[cq], Wsi[cr] nie nasycą pana choć jednego. Tak wszytko[cs] ginie, co użną poddani, Jakby w otchłani[ct]![90] 98. Bo tak idzie ten nieszczęsny porządek, Iż szkuta właśnie jakoby żołądek Poźrze[cu] folwarki, gdy pan żyje szumno, I wszytko[cv] gumno.[91] 99. Te zaś żołądki prowadzą do Gdańska Poty cnych kmiotków, a raczej do Chłańska; Ztamtąd ma pycha podżogę do zbytku Miasto pożytku.[92] 100. Morze niema dna, niema też i zbytek, Zawsze chce więcej, mało mu świat wszytek. Nie zna miary, więc co pilność ugoni, Zbytek uroni.[93] 101. Rad iż mu z frochtu kupą idą grosze, Mniema, by gorzej przedawać po trosze; Lecz jako przyszła, tak odejdzie ona Kupą Mamona[cw].[94] 102. Więc się podnosim[cx] w głupią pychę zatem[cy]! Co Polska rodzi, nie przestajem na tem[cz], A już nam[da] kramne a zamorskie rzeczy Zawsze na pieczy.[95] 103. Komiegić nam to i szkuty sprawiły, I nas w tak marne utraty wprawiły; Tak nam dodały do złego ponęty Morskie okręty.[96] 104. Okręt napierwej[db] wymyśliła chciwość, Nie tak potrzeba abo[dc] dolegliwość; Mógł był bez tego każdy na swym lądzie Zostać w swym rządzie.[97] 105. Argus napierwej[dd][de] k'woli Jazonowi[df] Zbudował nawę Ezonowiczowi[dg], W której po złote runo jechał potem[dh] Z wielkim kłopotem.[98] 106. Za morzem futro zdało mu się złote, Chocia już było wiotche i nadprote; Mógłby był doma cudniejszego dostać, By mu mógł sprostać. 107. Czarownica to Medea sprawiła, Że go tą złotą wełną nabawiła; Rozkoszny Jazon bywszy bohatyrzem Został kusznierzem[di].[99] 108. Miasto złotego włosa sierść[dj] baranią Przywiózł w okręcie z Kolchów młodą panią; Karego bobru wprowadził w ojczyznę Pod cerewiznę.[100] 109. W okręcie Parys uniósł cudzą żonę Z Lacedemonu do Troji[dk] w swą stronę; Zamorską przywiódł w dom cudzołożnicę Na swą łożnicę.[101] 110. Przez morze Minos wjechał do Megary, Odniósł od Scyli[dl] niepobożne dary, Włosy ojcowskie, które miał w swej głowie W nich wszytko[dm] zdrowie.[102] 111. Potem[dn] w okręciech[do] począł wieść i wojny Na wodnem[dp] polu naród niespokojny; Tak wojsko wojskiem karmi bez pochyby Na morzu ryby.[103] 112. Frajbiterowie[dq] poczęli też zatem[dr] W okręciech zbijać po morzu wichrzatem[ds], A okrom ziemnych łotrów ma też swoje Woda rozboje.[104] 113. Kupiec nieborak przez ogień, przez góry Wiedzie niepewne choć bogate fury[dt]; Płynie przez morze od dziatek, od żony Do Lizybony.[105] 114. Puściwszy gdański blokus imo Hyle[du] Ma żeglowania do Bornholmu chwile[dv]; Więc imo Rugen[dw] abo[dx] się na lewo Puści poszewo[106] 115. W ono wybrzeże, co je on wiek dawny Baltejskiem[dy] zowie, gdzie jest Lubek sławny: Abo[dz] na prawo, gdzie idzie odnoga Do Kopenhaga.[107] 116. Tam między[ea] skały, między mytne grody, Gdzie musi płacić morskie cło od wody, Jedzie na dziki ocean niemiecki Człowiek kupiecki.[108] 117. Z lewej mu strony Cymbryjski przylądek, (Tak przedtem[eb] zwano) lecz czasów porządek Daniją zowie, ktora w wodzie siadła, W morze się wkradła.[109] 118. Po prawej stronie padnie mu Szwecyja, Tuż jej przyległa siostra Norwegija. Potem[ec] mu tam wnet będzie otworzone Morze przestrone.[110] 119. Na którem[ed] leży Anglija szeroka, Przy niej Szkocyja sąsiada poboka. Ibernija, choć Anglikom podległa, Za nie zabiegła.[111] 120. Tamże na wielkiem[ee] morzu wyspy, skały Tu się i owdzie różno[ef] rozstrzelały, Odległa Thule od wieczornej zorze W północne[eg] morze;[112] 121. Lecz się drobniejsze tu nie wspominają Wyspy, które z wód wściekłych wyglądają. Kędy Orcades i Hebrides padły Szoty obsiadły.[113] 122. Tamci się kupiec błąka, tam swe zdrowie Waży dla zysku i sam ci to powie; Tam prudli[eh] morze usiadłszy[ei] w okręcie Wichrom na wstręcie.[114] 123. Czasem się puści morzem śrzodoziemnem[ej], (Szuka żywności sposobem foremnym) Do czarnych Maurów, do Libyji[ek] parnej Dla kupi marnej[115] 124. Przez ciasne morze i przez one wrota, Gdzie bohatyrska po dziś dzień robota Da się tam widzieć, gdzie Herkules śmiały Przekował skały[el].[116] 125. I puścił morze na świat i potopy. Rozdzielił Afry od naszej Europy, Między[em] Abylę, między Kalpę onę Przekopał bronę,[117] 126. Którą Neptunus wszedł na widczne lata Z berłem trozębem[en], zalał sztukę świata, (Za nim szła Doris,[eo] Nereides śliczne, Nimfy[ep] rozliczne).[118] 127. Za niemi[eq] kupiec swego zdrowia zwierzył Wiatrom i wodzie i drogę przemierzył. Imo[er] Iwikę, Baleares obie Przejechał sobie.[119] 128. Minął Korsykę, minął Sardyniją A między Maltę, między Sycyliją Czasem na lewo[es] żeglował w Hadryji[et] Do Wenecyji[eu] żeglował w Hadryji.[120] 129. Czasem też sławny Pelopones[ev] minął, A jadąc dalej swe żagle rozwinął; Przypuścił okręt do Krety, Kandyji[ew] Dla małmazyji.[121] 130. Kto się chce ztamtąd ku północy[ex] chynąć A greckie brzegi i Azyją minąć, Może się zjechać z Konstantynopolem Przestronem[ey] polem.[122] 131. Może tam widzieć obadwa Bosfory[ez], Lecz trzeba zmierzyć świata przeciąg. Który Zwiedzi czarny Pont i Maeotim[fa] srogą Za jedną drogą,[123] 132. Ujzrzy[fb], gdzie się Don szeroki podziewa, Ujzrzy[fb], gdzie się Dniepr i z Nestrem wylewa, Gdzie Dunajowe spada w morze sporo Uście[fc] siedmioro.[124] 133. Leczby tam nasze żeglowanie głupie, Bo nie po naszych plecach tamte kupie; Ludzi tam w targu przedają, już mi wierz, Jako inny zwierz.[125] 134. A jeszcze nasze[fd]! co jest żałośniejsza I nad którą być nie może sprośniejsza! Niecny roztrucharz uczciwemi[fe] ciały Kupczy dzień cały.[126] 135. Przetoż niektórzy wolą więc z Kandyji Abo[ff] do Cypru, abo do Syryji[fg]; Niektórzy wolą w prawo do Afryki Dla swej praktyki.[127] 136. Niektórzy uściem[fh] płyną do Kajiru Nilowem[fi], (Egipt niema od nich miru) Puściwszy w prawo kartagińskie grody, Syrtyjskie wody.[128] 137. Mnodzy się ważą Indyji dochrapać Żądając bogactw gwałtownych nałapać; Do Kalekutu koło Afrów[fj] płyną I często giną.[129] 138. Ale człowieczy przemysł tak jest śmiały, Iż ten stary świat widział mu się mały; Więc przepłynąwszy nurt oceanowy Nalazł świat nowy.[130] 139. I tak już w koło okrążyło ziemię[fk] Śmiertelnych ludzi tak przeważne plemię[fk], Już Antypodów[fl] podziemna krajina Nam nie nowina.[131] 140. Już Ameryka, już i Magielana[fm] Śmiałym Hiszpanom morzem dojechana, Szczęśliwe wyspy, on bohatyrski raj, Wie o nim nasz kraj.[132] 141. Dajmyż[fn] już ten dank Hiszpanom i Niemcom, Francuzom, Włochom, inszym cudzoziemcom,[133] Niech tam te świeże wynajdują światy Z złotemi[fo] płaty. 142. Niech tam kopają ten skarb niepoczęty, Niechaj perłami ładują okręty, Nam niechaj rodzi uprawiona niwa Spokojne żniwa.[134] 143. Nie tak majętni wielcy Frajherowie[fp], Nie tak bogaci sławni Fukierowie, Jako tu szlachcic o świętym Marcinie W naszej krajinie.[135] 144. Gdy zwiezie w brogi, a znowu zaś wsieje Drugiego żniwa uczciwe nadzieje, Zasiędzie sobie przy ogniu sosnowym, Przy trunku zdrowym.[136] 145. Może nie zajzrzeć[fq] kupiectwa mieszczanom. Może nie zajzrzeć[fq] towarów Gdańszczanom. Wzajem to idzie: bój się prędkiej[fr] straty Prędko[fr] bogaty.[137] 146. Niechaj nie igra z szczęściem, kto ma w domu Swój chleb a długu nie winien nikomu; Może nie pływać, porwon[fs] Neptun Bogu, Gdy Ceres w brogu.[138] 147. Przeto się hamuj cnotliwy Polaku, Daj pokój frochtom, wystrzegaj się haku; Zaniechaj tych szkut, możesz mieć i dzięgi Okrom komięgi.[139] 148. Ale mi rzeczesz: Nie gań mi okrętów, Bo to niema nic do prawych wykrętów; Boży to dar jest, przezeń człowiek bez szkody Przebywa wody.[140] 149. Wszak kazał korab'[ft] budować Noemu Pan Bóg przed laty, kochankowi swemu, W który zwierzęta którekolwiek wbiegły Śmierci uległy.[141] 150. Zbudował okręt, jeśli prawda, i on Z Pyrą[fu] żoną swą sławny Deukalijon; Gwałtownym[fv] wodom, o których wiedzieli, W nim usiedzieli.”[142] 151. Na to ja tobie, bracie, krótko co wiem, Jedno mię słuchaj, niepochybnie powiem: Inszy zysk, insza oznajmiona z nieba Główna potrzeba.[143] 152. Bez zbytku Polak, bez gwałtownych zysków Może się obejść[fw] i bez tych półmisków[fx]; Dosyć mu dobrą lichwę ziemia daje, Gumna jak gaje.[144] 153. Lecz Noemu szło o samego Boga, Szło o wszytek[fy] świat, nad którym już trwoga Pewna wisiała, szło nad inne rzeczy, O ród człowieczy. 154. Szło mu o żywot i wszech dzieci zdrowie, Jakoż kto czyta, ten się tego dowie; Przetoż nie jednym duchem żeglujemy Jak już widzimy.[145] 155. Noe z korabiem czekał na przygodę, My bez potrzeby kwapim się na wodę; Nas czeka woda, Noe wody czekał, Przed nią uciekał. 156. Ale zaś rzeczesz: Jest to rzecz uczciwa Użyczać drugim chleba, gdyć go zbywa; Nie gań mi dobrej rzeczy, zdrowo mi to Wieść Niemcom żyto.[146] 157. I na toć powiem, jedno bądź cierpliwy, A nie bądź do tej wody tak skwapliwy: Dobrze nażyczać, samem tego świadom[fz], Chleba sąsiadom;[147] 158. Lecz żaden tego niechaj nie przewiedzie, Byś mu miał wozić. Niechaj sam przyjedzie, Niechaj chlebowi poczciwość wyrządza, Komu go żądza.[148] 159. Wszak oni bracia Józefa szukają, A do gumien się, do egipskich[ga], mają, A wory wziąwszy pokupili żyto Za słuszne myto.[149] 160. Nie Józef szuka rodziny z obrokiem, Choć tak był mądrym i świętym prorokiem, Choć ich mógł lądem ratować w przygodzie Nie bywszy w wodzie.[150] 161. My głodne Niemce po wodzie gonimy Z swem własnem zbożem[gb], i często toniemy Modląc się z polskim chlebem Angielczykom I zamorszczykom[gc].[151] 162. Czem[gd] znać dawamy, iżeśmy pieniędzy Są potrzebniejszy[ge] niż ci chleba w nędzy; Gdyż nas ta chciwość w tę pracę[gf] wprawiła, Szkód nabawiła.[152] 163. Ale już dawno, że się marszczysz, widzę. Napominania już się swego wstydzę, Gdy próżno na wiatr idzie moja mowa I płonne słowa.[153] 164. Zwyciężył nałóg, i nadzieje znikłe Uprzędły sobie zyski w głowie zwykłe, Z których więc ledwo ręce im napląta Cząstka dziesiąta.[154] 165. Bo kiedy już flis zasmakuje komu, Już się na wiosnę nie zostoji w domu; Już ciecze ze krą do Gdańska w komiędze, Boji się nędze.[155] 166. Choćby mu stawiał nalepszą[gg] zwierzynę, Przecie[gh] on woli flisowską jarzynę, Kiedy już tam raz tego, abo[gi] ze trzy, Grochu zawietrzy.[156] 167. Choćby mu złote Mercurius słowa Lał krasomowny, wszytka[gj] myśl flisowa Na Wiśle pływa za swojim rotmanem, Jak za hetmanem.[157] 168. U szypra także póty głowa szumna, Póki nie zmłóci stobrożnego gumna, Póki nie zwiezie żyta do śpichlerza[gk], Do Kazimierza.[158] 169. A czujny kupiec, który nie ma kmieci, Niechcąc odumrzeć w niedostatku dzieci, Ów za gotowe kupczy polskiem[gl] żytem, Ów zaś kredytem.[159] 170. Jeden nad leśnym Sanem czyni targi, Drugi nad Wieprzem, a rzadko bez skargi. Często nad Bugiem i nad Narwią drugi, Lezie więc w długi.[160] 171. Jednak choć straci, choć szkutę rozbije, Choć na tym handlu nie każdy utyje, Przecie[gm] mu nie mów w sprawie jego głupiej, By przestał kupiej.[161] 172. Przecie[gm] on płynie jak ryba na wędę, Przecie on mówi: straciwszy nabędę — I nie zaniecha połatawszy szkuty Tej swojej buty.[162] 173. Przetoż, jeśli go nie nakarze szkoda, Niebezpieczeństwo i częsta przygoda, Ja go też niecham w przedsięwzięciu jego, Szypra polskiego.[163] 174. Jedź gdzieś umyślił; jedź w bożą godzinę Cnotliwy ziemku[gn], a obcą rodzinę Karm'[go] chlebem swojim, gdyż tam z łaski bożej Przedasz go drożej. 175. Jedno wżdy morzu daj pokój, a w Wiśle[gp] Frochtuj zdrów; a wiedź[gq] swój handel choć ściśle. Chwal morze a sam pływaj po świadomej Rzece znajomej.[164] 176. A niż do brzegu tam cię doprowadzę, Wprzód z powinności uprzejmieć poradzę[gr], Zatrzymam płacz swój, a zmyślę postawę Chwaląc twą sprawę.[165] 177. Niż potem[gs] jaka dolegliwość przyprze, Chcę cię upomnieć o przeważny szyprze: Żebyś nawiedził swą kupią[gt] choć lichą Motławę cichą.[166] 178. Gdzie wielookne czekają śpichlerze[gu] Polskiego ziarna, kupcy i probierze[gv] Na moście, który Niemcy swoją mową Zielonym zową.[167] 179. Przetoż napierwej[gw] na płciech[gx] ucz się pływać, Niechciej się kupcom gwałtownym sprzeciwiać[gy]. Zwyczaj się pierwej kupczyć, i to wcześną Robotą leśną.[168] 180. A gdyć się dobrze poszańcuje na tem[gz], Możesz zbudować i komięgę zatem. Płyń równo z wodą, nie zaraz do masztów Z tysiącem łasztów.[169] 181. A gdy się żyta własnego dorobisz, A rzecz swą groszem nie słowy ozdobisz, Spraw dubas abo[ha] półszkuteczek[hb] równy, Nie nazbyt główny.[170] 182. A kogo Pan Bóg na małe pocieszy, Nie dziwuję mu, że się dalej spieszy; Lecz trzeba skromnie, bowiem rzecz skwapliwa Często szkodliwa.[171] 183. A przetoż bracie do dobrego mienia Z nienagła stąpaj; bo więc bez wątpienia, Kto chce być skorym[hc] i borzobohatym, A straci zatem[hd],[172] 184. Naśmieszy szkodą swoją złe sąsiady, Napasie zazdrość, i wszytkie[he] biesiady Nieprzyjacielskie smutkiem swym ucieszy, Choć nic nie zgrzeszy.[173] 185. A także trzeba po stopniu do szczęścia, Do więtszych[hf] handlów, do swego obeścia[hg]; Przeto się pierwej[hh], niż szkutę zbudujesz, Z mieszkiem zrachujesz.[174] 186. I to cię proszę: bacznie w statki ładuj! Hezyjoda w tem[hi] mądrego naśladuj, Który tak uczy. Miejże to na pieczy, Bo bardzo[hj] grzeczy.[175] 187. Nie zwierzaj szkucie wszytkiej[hk] majętności, Lecz doma zostaw dla lepszej pewności Więtszą[hl] połowę; mniejszą puść na wodę, Upatruj szkodę.[176] 188. Bo jeśli[hm] wszytko[hn] nałożysz na statek, Pewnie nędznikiem będziesz na ostatek, I oszukasz się jako na Neptunie Tak na Fortunie,[177] 189. Którymeś zwierzył fantu zuchwałego, Dóbr twojich i też imienia całego; I trudno ich masz, choć dostaniesz lądu, Pozwać do sądu.[178] 190. Jeślić[hm] nie zdzierzą w twojim handlu wiary, Sameś winien, żeś tak chciwy bez miary. Nie ufaj wiatrom, wszak wiesz, że są głuszy, Handluj na suszy.[179] 191. A jeśli[hm] mniejszą część do szkuty włożysz, Choć się rozbije, ty się nie zubożysz; Jeszcze się możesz nie kłaniać nikomu, Jest pocz do domu.[180] 192. Nie bądź jako trzej towarzysze oni, Co handlowali z sobą w jednej toni: Nietoperz[ho], nurek, z nimi[hp] kupiec nowy Kierz jeżynowy.[181] 193. Nietoperz wiele napożyczał worów Pełnych pieniędzy u swych kredytorów; Nurek też sobie wyborgował mnogich Klejnotów drogich.[182] 194. Nabrał na srogi zapis pan Jeżyna Postawów sukna, co więc nie nowina! To wszytko[hq] w jeden okręt przeważna drużyna Okręt włożyła.[183] 195. Na ich nieszczęście przyszedł wiatr przeciwny, Rozbił im okręt. Tam frasunek dziwny Przyszedł tak nagle na one spólniki[hr], Zmylił im szyki.[184] 196. Nietoperz gdy tam stracił główną sumę[hs], Odmienił wnetże onę swoję dumę; Chroni się we dnie swego kredytora, Czeka wieczora.[185] 197. Strzeże się zawsze wójtowskiego[ht] sługi, By go nie pozwał do prawa o długi; Więc przez cały dzień bojąc się popłochu[hu] Siedzi w maclochu[hv].[186] 198. Nurek bojąc się też prawnych kłopotów Zawsze na wodzie szuka swych klejnotów; Nurza się do dna, zaniechawszy chluby Szuka swej zguby[187] 199. Jeżynowy kierz, wetując swej straty Hamuje ludzi, chwyta ich za szaty: Chodzisz, pry, z mego sukna w nowej szacie, Spraw mi się bracie.[188] 200. A tak, byś nie był szyprze nurkiem owym I nietoperzem i krzem jeżynowym, Spuszczaj swe własne i to się dzierz[hw] miary Kładąc towary.[189] 201. Pomału[hx] tedy do szczęścia przystępuj, A szukając go z granic nie występuj. Wszak powiedają[hy], iż kto napomalej[hz], Ten zajdzie dalej.[190] 202. Patrzmy na dzieci, gdy się uczą pływać; Niż poczną o swej mocy nurt przebywać, Pod piersi pęcherz abo[ia] korek ścielą Niż się ośmielą[ib].[191] 203. Potem[ic] na głębią tą i ową plecą Ochotnie płynąc[id] w bystrej wodzie miecą, Ochynąwszy się u brzegu na mieli Jako w kąpieli.[192] 204. Tak też na traftach naprzód[ie], szyprze nowy, Po Wiśle z lasa wieź towar dębowy; Potem[if] spraw, coby nie było[ig] z twą zgubą, Komięgę grubą.[193] 205. Ucz się od wężów, którzy w kraju głodnym Czując o wyspie i o brzegu płodnym, Wnet samodzielną komięgę robotą Z siebie uplotą.[194] 206. W śrzodku[ih] z ogonów żywą kratę wiją[ii], A z kraju każdy z wyniesioną szyją Pilen[ij] porządku swojej burty strzeże Jak rycerz wieże.[195] 207. Naprzód[ik] głowami wciąż płynie ta strona, Za nią się ciągnie wszytka[il] zgraja ona; Drudzy tym czasem, gdy po woli[im] mają, Odpoczywają.[196] 208. A gdy się ciągnąc ta strona spracuje, Wnet na to miejsce świeża następuje; Tak każda kolej prowadząc tę traftę[in] Trzyma swą wachtę.[197] 209. Sama się sobą[io] wiezie gawiedź ona Splótłszy[ip] się jako więc na polu brona. Na dobrą paszą, gdzie lepsza dziedzina, Płynie gadzina.[198] 210. Tak też ty buduj swą komięgę bracie, Żebyś nie przyszedł ku znacznej utracie: Czuj tak o sobie jako ta twarz niema Czyni poziema.[199] 211. Naprzód upatruj gdzie i po co[iq] płynąć I jako miejsca niebezpieczne minąć: Na tamtej stronie jak twój towar płaci, Pytaj się braci[ir].[200] 212. Byś drew do lasa (jak mówią u dworu), Abo[is] więc szyszek nie woził do boru, Bo ich tam pierwej dostatek obfity[it], Lecz nie odbyty[iu].[201] 213. Gdyż szkoda na tem[iv] i czasu mitrężyć Cobyś mógł doma pobożniej spieniężyć[iw]; Dobry zysk pewny a prędki[ix], choć równy[iy]. Straszny ów główny[iz][202] 214. Co nim fortuna szawia[ja] na swem[jb] kole, Jako kostera warcabmi po stole[jc]; Nie wiedzieć kto ma wziąść[jd] po onym tańcu Grosze na szańcu.[203] 215. Wywiedz[je] się jako wańczos[jf] w targu padnie, Popiół[jg] i klepki, wszak się dowiesz snadnie; Cić zawsze, co na wiślnym brzegu siedzą, O tem[jh] powiedzą.[204] 216. Ale żyto grunt! o tem[ji] się wywiaduj! Mając wiadomość, toż dopiero ładuj; Nie o wasiełki, ziarno miej na pieczy Nad inne rzeczy.[205] 217. Jedźże w Bożymię[jj]! a naśladuj onych Na lepszą paszą wężów poplecionych. Patrz bystrem[jk] okiem przed się i też pozad[jl] Jako ten owad.[206] 218. A nie trzymaj się upornie swej główki! Wszak mędrzec każe naśladować mrówki[jm]! Idźże też i ty przyrodzonym śladem Za chytrym gadem.[207] 219. Idź równo[jn] z wodą. Sama cię na grzbiecie Poniesie Wisła i na pruskim świecie Stawi z komięgą i z traftą[jo] leniwą Swą drogą krzywą.[208] 220. A gdy zbijesz grosz na komiężce[jp] małej, Sprawże też dubas nie nazbyt zuchwały; Ładujże jagły i towary skromne, A nie ogromne.[209] 221. A gdy przemożesz własnych pięć tysięcy, Możesz się kusić i domyślić więcej; Już płyń półszkutkiem[jq] i warowną szkutą Żyta nasutą,[210] 222. Którąć zbuduje szkutnik nauczony, Na cudzych statkach dobrze zaprawiony. Niech nie próbuje[jr] na twem[js] szczęściu sztuki Swojej nauki![211] 223. Sama namędrsza[jt] mistrzyni natura Uczy rzemięsła[ju] dowcipnego gbura; Jej naśladuje, jako więc zdaleka Małpa człowieka.[212] 224. Murarza[jv] uczy murować jaskółka[jw], Malarza cudnych gweksów[jx] uczą ziółka[jy], Cieśla się uczy od ptaków, gdy w maju Budują w gaju.[213] 225. Rybogony bóbr[jz], gdy na brzegu wody Buduje przętra[ka] i osobne grody, Z olszyny sobie czyni indermachy I dziwne gmachy.[214] 226. Pająk uczy prząść rodząc z siebie włókno[kb]. Z niego pojął knap osnowę na sukno, Od niego przewykł tkacz cwelichów ślicznych Wzorów rozlicznych.[215] 227. Pająk z Minerwą szedł o zakład świętą, Ktoby cieńszą nić i przędzę zaczętą Ukręcił ze lnu, lecz straciła nakład Zaraz i zakład.[216] 228. Takowy dowcip lichemu zwierzątku W tak małe ciałko Pan Bóg wlał z początku I gospodarstwa uczą nas też zgoła Mrówka[kc] i pszczoła.[217] 229. Tak też i szkutnik przykład bez pochyby Pojął od pławnej i od wodnej ryby, Której rzecz własna jest w wodzie przebywać I po niej pływać[218] 230. Jest ryba trefna rzeczona Nautilus, A od niektórych[kd] nazwana Pompilus, A naszym polskim możesz ją językiem Zwać żeglarzykiem[ke].[219] 231. Bo z siebie własny uczyni okręcik Jakby błazenek i morski natręcik, Gdy sobie igra za czasu pogody Po wierzchu wody.[220] 232. A niż się z morza nad wodę wydźwignie, Napierwej[kf] z siebie powódź precz wyżygnie[kg], A gdy się ulży, stroji dziwne cuda Ona obłuda.[221] 233. Wspłynąwszy na wierzch wypręży się opak I położy się na kształt[kh] okrętu wznak; Wnet miasto żagla nastoperczy wzgórę[ki] Posłuszną skórę[kj].[222] 234. I płynie sobie by co statecznego Jak bosman, gdy co prowadzi grzecznego[kk]; Da z sobą srogim wiatrom co chcą brojić, Igrzysko strojić.[223] 235. A gdy się czego on Pompilus zlęknie[kl], Radzi o sobie bez mieszkania pięknie; Gdy zasię znowu słoną wodę pije, W morze się kryje.[224] 236. Tam na to patrząc w głowie sobie kryślił Człowiek roztropny[km] i okręt wymyślił. Tak wzór rzemięsło[kn] z przyrodzenia brało, Gdy nastawało.[225] 237. Więc na ryby[ko] kształt wnet szkutę urobił I udychtował i żelazem obił; Sztaba miasto łba a rufa sprawiona Miasto ogona.[226] 238. A miasto skrzeli dla pewniejszej jazdy Przy burtach obu rozsadził pojazdy, Ztądże[kp] do czołna[kq], ztądże[kr] też urosło Do łodzi wiosło.[227] 239. A jako ryba wodę głową porze, Tak szkuta rzekę sztabą rznie i orze, I dzieli brózdy[ks] na obiedwie stronie, Jak po zagonie.[228] 240. Wąsy rozkłada[kt] po wodzie przed sobą, Kiedy więc flaga pod pogodną dobą Ucichnie szumna, a Neptunus bierze Z wiatrem przymierze.[229] 241. A styr po zadu[ku] tudzież płynie w pogon Jako za rybą wodowładny ogon, Kieruje szkutę, a ona nie błądzi, Gdy ją styr rządzi.[230] 242. A jako w rybie ksieniec[kv], tak też bywa Plugawa zęza w szkucie, gdzie się spływa Wszytka[kw] wilgotność: tam stok wszytkie[kx] wody Mają i smrody.[231] 243. Tak nauczyła[ky] roztropna[kz] natura Urobić szkutę zmyślnego Mazura, Od której rozum tem[la] niedoskonalszy, Im będzie dalszy.[232] 244. Do tego przydał rzemieślnik[lb] uczony Z oblego[lc] drzewa tak maszt wyniesiony, Iż sterczy[ld] k'niebu[le] z zawiesistą reją, Gdzie wiatry wieją.[233] 245. Do reje[lf] potem[lg] żagiel przyprawiono, Który w płócienne[lh] wiatr przyjmuje łono: Dusza i skrzydło, które szkutę żenie Do naszej ziemie.[234] 246. Więc ty bądź kupny bądź też i darowny, Miej sobie statek (ja radzę) warowny; Nie zwierzaj drewnu lada jako kupiej I głowy głupiej.[235] 247. Potem[li] na brzegu, gdyć już[lj] stanie szkuta Udychtowana i dobrze okuta, Jeszcze nie zaraz żyto syp na maty, Kupcze bogaty![236] 248. Trzeba szyprowi myślić o sukience, Trzeba i w szkucie myślić o kuchence; Gdzie z sobą niemasz, nie pożycząć[lk] łatwie Liny i kotwie.[237] 249. Acz idąc na dół niepotrzebne maszty, Możesz tak bez nich prowadzić swe łaszty, (Bo gdybyś na dół chciał rozwinąć żagle, Zginąłbyś nagle);[238] 250. Ale gdy przyjdzie przeciw wodzie płynąć, Potrzeba żagle wydęte rozwinąć, Zażywać czasu, póki wiatr po tobie Dmie w pole obie[ll].[239] 251. Bo więc i okręt bardzo[lm] sporo idzie, Gdy dopomaga Aeolus[ln] Tetydzie, Już się poruczaj pod czasem pogodnym Wiatrom łagodnym.[240] 252. Tak też kiedy w tył Pomorszczyzna[lo] wieje, Już Polak pełen jest dobrej nadzieje, Gdy go z letniego zachodu wiatr żenie Do jego ziemie.[241] 253. Lecz jeszcze nad to, co by jedli naszy, Trzeba pomyślić, o grochu, o kaszy[lp]; Lecz chleb fundament i wieprzowe ciało, Miej go nie mało.[242] 254. Niż z brzegu zepchniesz pilnie o sobie radź, Cobyś przeżywił i tam i sam czeladź; Na trzy miesiące miej śpiże[lq] przynamniej[lr], Żyjąc naskromniej[ls].[243] 255. Bowiem w powiślnych miastach u przekupki Mierzyć groch abo[lt] pokryweczką krupki, Już to ostatnia. Miej na zamiar radniej, Popłyniesz ładniej.[244] 256. A jeśli żeś frycz abo[lu] szyper nowy, Już się tu musisz uczyć inszej[lv] mowy, Byś nie wziął szablą u Nogatu bracie, Bo to zła na cię.[245] 257. Przetoż[lw] się naucz wokabuł flisowskich, Już tam terminów[lx] przestań radzę szkolskich; Mów[ly] jako mówić[lz], byś zaś od starosty Nie odniósł[ma] chłosty.[246] 258. Każde rzemięsło[mb] ma swoje[mc] zwyczaje I swe przezwiska. Nawet i hultaje Swe szpruchy mają. Miejże się w cześć[md] i ty, Byś nie był bity.[247] 259. Gdy będziesz w cechu, za łaską co słowo Mów, czapkę zdjąwszy[me]. Bo nie dobra owo, Gdy się więc starszy i cechmistrze schylą, Szykić pomylą.[248] 260. Bo za dekretem muszą cechmistrzowskim[mf] Jedni pieniądzmi[mg] odbyć, drudzy woskiem; Drudzy częstują, choć im nie wesoło, Mistrzowskie koło.[249] 261. Tak u myśliwców, gdy kto kształtem innym Mówi polując, musi wnet być winnym, I musi z drzewem prawnie osądzony, Być podrąbiony.[250] 262. Już gębę trąbą zwać u charta musi, Kto już myśliwskiej polewki zakusi; Zająca kotką, ucho już nie uchem, Musi zwać słuchem.[251] 263. Tłustego skromnym, prędkiego ciekawym Musi zwać, kto chce być myśliwcem prawym; Wątrobę lekkiem[mh], a gdy się obłowi, Psom herab mówi[mi].[252] 264. Także i nasz flis ma swoje ustawy, Ma swoje przezwiska i osobne sprawy; A którzy grzeszą przeciw nim, jest na nie Srogie karanie.[253] 265. A te przezwiska od Niemców są wzięte, A w polskich flisów porządek przyjęte; Nie dziwujże nam, że źle wymawiamy, Co z Niemiec mamy.[254] 266. Ziemia ląd zdawna. Stara to niemczyzna[mj], Którą i nasza przyjęła ojczyzna. Także też i brzeg główny w swojej mowie Flis lądem zowie.[255] 267. Lecz brzeg dwojaki: jeden ostry słowie, A drugi płaskim nazwali flisowie. Ostry pewniejszy flisom, bo głęboki, Przykry, wysoki.[256] 268. I tego się nurt rad trzyma, lecz wina Do niego, bo w nim bywa prądowina; Ten woda głodze i w ten wali lasy Po wszytkie[mk] czasy.[257] 269. A takich brzegów nawięcej[ml] na lewej Stronie do Gdańska płynąc od Warszewy, Bowiem się Wisła z starego zawodu Drze do zachodu.[258] 270. I rzek nawięcej[ml] wpada z prawej strony, Które prą Wisłę na tamte zagony, Na lewą rękę, w te się grunty wkrada, Gdzie słońce siada.[259] 271. A drugi zaś brzeg nazywają płaski; A iż jest miałki, przeto też nie naski, Bo się w nim piasku, kamienia zawadza, Statkom przeszkadza.[260] 272. Wszakże w przygodzie, zachowaj jej Boże, Do płaskiego się miej fryczu nieboże; Bo chłop nie szkuta, rychlej zdrów zostanie, Gdy dna dostanie.[261] 273. I lepiej tobie lichtować na suszy Zaszedłszy[mm] za kierz, bezpieczniej[mn] tak duszy; Gdyś sobie łodzią, gdyżeś sobie wiosłem, Nie bądźże osłem.[262] 274. Żebyś się rafy[mo] miał strzedz abo[mp] prądu, Wskok ty na mialczą[mq] do niskiego lądu; Lepiej się tobie na piasek wywinąć, Niż wartem płynąć.[263] 275. Wisła też także żebyś wiedział jaka, Tedyć powiadam[mr], iż Wisła dwojaka. Jedna Samica, druga Lacha, nowym[ms] Co ciecze rowem.[264] 276. Owo[mt] jest matka, w której jest nurt główny; Tędy jest droga, tędy frocht warowny. Lachą nazwano ową drugą drogę, Wiślną odnogę.[265] 277. I tą na fryjor pływają rotmani; Póki gościnna woda bierze na niej[mu], Prostują drogę, zachodzą sternicy W oczy samicy.[266] 278. A gdy Wisła nurt opuściwszy stary Drze sobie nowy, gdy zbierze bez miary, Ten dawny strumień dawnem[mv] też przezwiskiem Zowią[mw] wiśliskiem.[267] 279. Gdy co raz dawny zamula, a torem Mknie Wisła nowym[mx], zowią to zatorem; Bo co jednemu brzegowi ujmuje, W drugi to suje.[268] 280. A co jest gruntu zamkniono[my] we śrzodku[mz] Między Wisłami, z zadu i też z przodku, To wyspą zowią[na]; lecz jest nie jednaka, Ale dwojaka.[269] 281. Bo gdzie dębowe drzewo z topolowem Zdawna porosło, zowią[nb] to ostrowem; Kępą rzekają gdzie chróst abo[nc] piasek I drobny lasek.[270] 282. A nurt zaś krzywy i gościniec główny, Gdzie ma iść szkuta i dubas warowny, Wartem nazywa rotman już nie młody, Co świadom wody.[271] 283. Drzewa, które się już rozstało z lądem, Już drzewem nie zów, ale je zów prądem; Co je już trudno Wiśle wyjąć z garła[nd], Gdy je pożarła.[272] 284. Już to jej korzyść, już to ostrym pyskiem Wyryła sobie, już to jej igrzyskiem Będzie na wieki; przetoż nie błaźnij[ne] się, Mijaj to flisie.[273] 285. Bywały rotman łacwie się w tem[nf] sprawi, Bo się na prądzie woda kędzierzawi; Czasem też gada, przestrzega z daleka[ng] Głosem człowieka.[274] 286. A kiedy woda imo[nh] ten prąd nowy Wart sobie czyni pod same ostrowy, Wanną to ochrzcił[ni] z dawna[nj] doświadczony Sternik uczony,[275] 287. Choć wannę wspomnią, bądź ty przy bojaźni; Nie mniemaj, byś się miał myć[nk] w ciepłej łaźni, Bo się w tej wannie (nie bawiąc się mową) Ochyniesz z głową[nl].[276] 288. Lecz kiedy już prąd pogręźnie opiły I bez gałązek leży już ogniły, Wilkiem to zowią[nm], choć nie kąsa koni I kóz nie goni.[277] 289. Rafa jest kamień, co siedzi pod wodą, I tego szkuta niech nie trąca brodą, Bo skała w wodzie zasiadła od wieka, Miń ją z daleka[nn].[278] 290. Cheszli się zgadzać z flisowskim[no] orszakiem Nieboże fryczu, zówże piasek hakiem, Bo jako wspomnisz jakie obce słowo, Nie będzieć zdrowo.[279] 291. Toć są Charybdes, to Scyle[np] domowe I polskie Syrtes i szkopuły owe, Co się ich trzeba uchodząc przygodzie Przestrzegać w wodzie.[280] 292. Ścieżkę[nq] flisowską już musisz zwać trelem, A młyn pobrzeżny na Wiśle zów bzdzielem[nr]. Jeśli się upsniesz, pewnie cię nachylim[ns], Snać[nt] i rozkwilim[nu].[281] 293. Nowy sterniku[nv] wara tego bzdziela[nr], Roztrąciszli go, będzie krotofila[nw]; Musisz trzy kopy do młynarza stracić, Młyn mu zapłacić.[282] 294. Nie bądźże głuchy, niechaj próżnych wieści, A pilnie słuchaj gdzie woda szeleści; Wszak masz gdzie minąć szerokieć pogródki, Chociaż młyn krótki.[283] 295. Wszytka[nx] młynica zawisła na kołku, Jeśli ją urwiesz szalony pachołku, Powieziesz z sobą z niemałym gomonem Młynarza z domem.[284] 296. Mgła kiedy wstaje, mów, że[ny] mamka wstaje, Bo gdzie inaczej, drużynać nałaje; Potem[ny] cię wzbiorą choć na samym nurcie Szablą po burcie.[285] 297. Kiedy wiatr wieje, stryjemże[nz] go witaj, Tak go wspominaj, tak się o nim pytaj; Siodłatą wronkę zów ciotuchną flisie, Radzęć nie drwij[oa] się.[286] 298. Nie szanujeszli swych powinowatych, Wnet nieprzyjaciół dostaniesz zębatych; Cny się flis gniewa, to są rzeczy pewne, O swoje krewne.[287] 299. Choć w rewerendzie nie widzisz kapłana, Jednak zów księdzem Wojciechem bociana, Gdy owo sobie kroczy nad żabińcem[ob], Jak nad zwierzyńcem.[288] 300. Gdy zajzrzy[oc] gąsek flis, jego to żniwo, Wnet się ukradnie rzkomo po łuczywo; Lecz widzi mi się flisie, zakurzy się Ta karkosz w misie.[289] 301. Po to łuczywo gdy zajdzie do boru, Naśpiżuje[od] go niemało do woru, A wróciwszy się jedno w garncu[oe] warzy, A drugie skwarzy.[290] 302. Lecz gdy kmiotkowie najdą swoje gęgi Dadzą flisowi niepobożne cięgi; Gdy ciecze z biesag czerwona żywica, Dojdą więc lica.[291] 303. Ale już dosyć tych wokabuł flisie; Słuchając braci[of], kto chce, nauczy się Ostatka. Przetoż[og] bracie dalsze rzeczy Miejmy na pieczy.[292] 304. Ukażęć drogę do Mołtawy prostą, Będę u ciebie wodzem i starostą Od Warszawskiego aż do Zielonego Mostu gdańskiego.[293] 305. Mianujęć miasta, wsi[oh], kępy, ostrowy, I o rzekach ci dam rozsądek zdrowy, Gdzie która wpada, gdzie którą w się dzika Wisła połyka.[294] 306. Acz nie uchybi rzeka swego toru, Lecz tobie trzeba wielkiego dozoru, Byś się miarkował kędy lepiej płynąć, Gdzie rafę minąć.[295] 307. A tak ci fryczu już powiem po prostu, Gdy będziesz niżej Warszawskiego mostu, Gołędzinowskich ostrów będzieć w oczy, Wisłęć zakroczy.[296] 308. Ostrów zaś potem Borakowskich będzie, Potem[oi] ci drogę Jabłońska zasiędzie Kępa, Czestkowska[oj] i Wilkowska za nią, Jako za panią.[297] 309. Tuć się otworzy Nowydwór na piasku, Tu już bądź pewien napierwszego[ok] trzasku, Tratuj do lądu, już tu panie młody Daj cło od wody.[298] 310. Tam Narew leśna, którać zajdzie w oczy, Z prawego brzegu czarne wiery toczy, Kieruje Wisłę, gwałtem ją poszewo Pędzi na lewo.[299] 311. Przy swojim lądzie daleko się wiesza, Niźli się z wiślną macicą pomiesza, Stroną prowadzi, niż przyjdzie do zgody, Swe brudne wody.[300] 312. Jako gdy Jordan wpada w martwe morze, Osobny sobie nurt po wierzchu porze, Niechce przezwiska ni wody swej stracić, Z obcą się zbracić.[301] 313. W tem[ol] też Gałąska[om] kępka w oczyć[on] zajdzie, Za nią Mochetska tudzież się też[oo] najdzie. Tu masz Zakroczyn, nie uchybić wzroku, Na prawym boku.[302] 314. Tu bzdzielów[op] ujzrzysz[oq] długą procesyją, Co się na belchu[or] ze wszytkich[os] stron wiją; Usłyszysz młyńskich (achcież[ot] mnie już na nie) Kół narzekanie.[303] 315. Wnet zaś Wilkowska kępa, za nią blisko Druga, co ma swe od miasta przezwisko, Bo tu Czerwieńsko czerwieni[ou] się dawne Klasztorem sławne.[304] 316. Tamże zaś odtąd poniesie cię woda Przestronym[ov] wartem aż do Wyszegroda, Kędy na prawo gród bardzo[ow] wysoki Rzeże obłoki.[305] 317. Na lewo zasię ujzrzysz[ox] w brzegu dziurę, Co nią wypija Wisła gnuśną[oy] Bzurę, Jak więc wielki smok małego wężyka Mknie[oz] do piwnika.[306] 318. Potem[pa] nadejdą kępy w tejże toni, Gdzie naprzód[pb] Drwalska Nieznachowską goni; Tudzież[pc] mieszkają dzicy Nieznachowie[pd] Na swym ostrowie.[307] 319. Chocia tam bębny,, chocia słyszysz[pe] dudy, Daj im pokój, radzęć flisie chudy; Bo choć się w rzeczy między[pf] sobą wadzą, O tobie radzą.[308] 320. Nie zasiadaj w rząd, bo to źli robacy, Nie nazbyt pewni a wszytko[pg] rodacy, Bo na cię świeże, chocia sobie łają, Guzy chowają.[309] 321. A także od nich odpychaj szkutę zdrów, Trafisz przed sobą Pomocnieński[ph] ostrów. U wsi, u kępy, Muntawa w prawy bok W Wisłę się mknie[pi] wskok.[310] 322. Potem[pj] Wiącemska samać się nawinie, I Zerska[pk] kępka, w tem[pl] Płocko nadpłynie; Ujzrzysz[pm] na szkucie przez górę[pn] zajiste Krzyże złociste.[311] 323. Płocko wesołe na lądzie wysokim Oglądasz będąc pod brzegiem głębokim; Chceszli wierzch ujzrzeć[po] ztamtąd kościołowy, Zejm[pp] kołpak z głowy.[312] 324. Tam jeśli też chcesz z pokojem swe żyto Prowadzić, radzę, nieś karłowi myto; Choć się odyma[pq], niech cię to nie rusza, Oddaj co słusza.[313] 325. Ztamtąd[pr] będziesz wnet miał zamkowy ostrów I drugi za nim najdzie się Synowków, Trzeci Proboszczów za nim też Parchowacz Rzeczony obacz.[314] 326. Biskupska kępka przyjdzie sama w oczy, Gdzie się Skrwa prędka hurmem w Wisłę toczy, Która Mazury od Dobrzyńskiej włości Dzieli z dawności.[315] 327. Gostyńską rzekę Wisła też pożarła, A nie dziw, bo jej sama mknie do garła[ps]; Od Duninowa[pt] nurt straciła blisko I swe przezwisko.[316] 328. A tu trzy ziemie zeszły się klinami, Dobrzyńska włość i Mazosz z Kujawami; Tu kiedy krzykniesz, słyszą trzy powiaty, Flisie gębaty.[317] 329. Niedaleko ztąd[pu] trzy ostrowy mamy; Myśliborski z nich naprzód[pv] oglądamy, A za tym[pw] Wisłę zaległ nam Głowieński, Po tym Dobrzyński. 330. Na prawym brzegu u tegoż[px] ostrowa Zasadzon Dobrzyn[py], onej ziemie[pz] głowa; Za tym Włodsławski ostrów, nie nowina, Na nim wierzbina.[318] 331. Poniżej[qa] w lewo czerwieni się dawny Włodsławek księżą[qb], cłem i piwem sławny; Tamci też pewnie zahamują statek, Zapłać podatek.[319] 332. Tamże u zamku Mintawa leniwa W łakomą Wisłę nurcik swój wylewa; Onoż Włodsławski, co go też ostrowem Karniewskim zowiem. 333. Tam Bobrowniki pozorne tym czasem[qc] Wnet się wynurzą za zielonym lasem; I ten gród kiedyś, znać to po wejzrzeniu[qd], Był w szanowaniu.[320] 334. Za tym[qe] Gąbinek z ostrowem swym kroczy, Tamżeć śpichlerze[qf] Brzestkie[qg] zajdą w oczy, Tuż Wolnych kępka, tamże też mijaj zdrów Nieszawski ostrów.[321] 335. Wnet za tym[qh] ujzrzysz[qi] Nieszawę czerwoną Śpichlerzów[qj] długim rzędem obsadzoną; Świecą się w lewo skorupiane dachy I insze gmachy.[322] 336. Obfite żniwa i gumna Kujawskie Tam się ściągają w śpichlerze[qk] Nieszawskie; Tam swe nadzieje ładuje ziemianin, Tam i mieszczanin. 337. Potem[ql] trzy kępy będziesz miał. Brzozego Jednę, a drugą tudzież[qm] Kaczkowskiego, Trzecią Białkowę[qn], choć ją zów dawnego Kępą Białego.[323] 338. Na prawym brzegu Złotoryja leży, Zburzony zamek; za nią Drwięca[qo] bieży, Między Prusami płynąc od Brodnice[qp] Czyni granice.[324] 339. Na zachód słońca Wisłę sobą wsparła, Gdy się nią rzesko[qq] i potężnie starła; Srogo się matce stawi na początku Będąc w żołądku.[325] 340. Mostowy ostrów ujzrzysz[qr] wnet przed sobą. Tam chceszli się też stawić z swą osobą[qs], Najdziesz dwunogie[qt] i niepłoche łanie Myśliwy panie, 341. Co je porządny senat wypędził w las Z trzody wstydliwych i chodzą samopas. A przeto[qu] flisie mijaj te syreny, Strzeż się gangreny.[326] 342. Od siebie się miej, gdzie wdzięczne winnice Wiszą nad Wisłą, w nich żywe krynica; Ujzrzysz[qv] lusthauzy i ogrody śliczne, Drzewa rozliczne.[327] 343. Lecz naprzód ujzrzysz[qw] nad górami spice[qx] I wysokich wież złote makowice, Co swemi[qy] wierzchy modre niebo orzą, Obłoki porzą.[328] 344. A gdyć za szkutę wzad[qz] ucieką góry, Oglądasz świetne jako płomień mury; Miasto jak z rąbka[ra] wywinął osobne, Na wszem ozdobne:[329] 345. Toruń[rb] budowny i bogaty w cnotę. Tam szczerych[rc] mieszczan oglądasz ochotę, Tam pokój, tam wstyd, tam płuży uczciwość I sprawiedliwość.[330] 346. Tam podobieństwo zda się być człowieku Saturnowego i złotego wieku, Gdy była cnota w one święte lata Królową świata.[331] 347. Bógżeć pomoży wierzchności dostojna, Ku dobrym skłonna, na zuchwałe zbrojna; Bóg cię tu żegnaj, bo mi pilno w drogę, Mieszkać nie mogę.[332] 348. A wszakże gdy mię wstecz powietrze porwie, Znowu się człowiek tu do miasta dorwie; A jeśli się co na dole ugoni, Tu się nadroni.[333] 349. A także pod most jedź między[rd] izbice, Odbyłeś drogi więtszej[re] połowice[rf]. Prokopie bracie ostrzegaj się wieru, Bądź pilen steru[rg].[334] 350. Ośm ci ostrowców na drodze zasiędzie, Niż szkuta do wrót piekielnych przebędzie. Nieszewka[rh] pierwszy, Górski za nim kroczy, Wisłęć zaskoczy;[335] 351. Czapli zaś trzeci, Bobrzy czwarty za nim[ri], Piąty Przyłubskich, wnetże tu zastaniem Szósty Solecki i miasteczko przy nim Tudzież[rj] nadpłyniem.[336] 352. Siódmy Fordański, tamże też i Fordan Miasteczko, osmy Łęski nadąży k'nam[rk]; Tam (jako plotą) szatańska robota, Piekielne wrota.[337] 353. Z przyrodzenia się przez Wisłę trafiła Rafa i w ziemi kamienista żyła; Przez to kamienie[rl] zdawna wiślny upór Przedarł sobie tór.[338] 354. Więc w tem[rm] złe wrogi potwarzyli flisi, Mieniąc, że Wisłę zamiotali biesi, Bo więc niemało[rn] zadają kłopota Szyprom te wrota.[339] 355. Trochę poniżej[ro] w lewo (iż tak rzekę) Wiśle sama Brda leje się w paszczekę[rp], Brda słodka, której gdy łosoś zakusi, Łeptać ją musi.[340] 356. Brda sobą Wisłę wspiera na północy[rq], Już w ksieńcu[rr] będąc czuje się na mocy. Dogadza matka, chocia starsza, córze W bystrym uporze.[341] 357. Temże[rs] też uściem ujzrzysz[rt] , ano góry Haniebne z garnców[ru] niosą wodne fury[rv], Które prowadzą z Bydgości zdunowie, Jak olbrzymowie[rw].[342] 358. Gdy całkiem nieśli z gruntu wyważone Skały tesalskie[rx], które ułożone Jedna za drugą do niebieskich progów Sięgały bogów. 359. Pelznińską[ry] kępę[rz] i Kozielski ostrów, Potem[sa] Kokocki i Krosnkowski miń zdrów; Chełmno, stary port pruski, ujzrzysz[sb] przez gaj, W prawo je puszczaj.[343] 360. Imo[sc] Chełmieński ostrów w lewą stronę Puść się do Świecia[sd] aż po samą bronę, Tamże też rzeczka, co nią pławią lasy Po wszytkie[se] czasy.[344] 361. Tam Świecki[sf] ostrów, dębowy, osobny, Pod górą płynąc miniesz i ozdobny; Sarkawską[sg] kępę, jedno cicho[sh] przybież[si], Na miejscu zdybiesz.[345] 362. Tam Sarkawice[sj], gdzie więc on wiek stary Ofiarował się od świętej Barbary; Tam wstępowali naszy[sk] pradziadowie, Dawni szyprowie.[346] 363. Tam mądry rotman siedząc na swej barce Złożył onę[sl] pieśń o świętej Barbarce; Tej pieśni jadąc imo[sm] Sarkawice[sn] Nauczał frycze[so].[347] 364. Imo[sp] Stwoleńską kępkę i Osieńską, Aż przydybali za sobą Grudziedzką[sq]. Tamże i Grudziądz usiadł z prawej strony, Grudziądz czerwony.[348] 365. Tam niedaleko Ossa w gardziel ciecze Wiśle i z nią się w jednę kolej wlecze; Tamże swe imię[sr] straciła[ss] i ścieżki[st] I małe brzeżki[su].[349] 366. Poniżej[sv] za tym[sw] przybliżąć się samy, Znaczna robota cnych Prusaków, tamy; Gdzie Wisłę w krygi[sx] ujęli głęboką I tak szeroką,[350] 367. Która połknęła strumieni tak siła, I z rzekami się wielkiemi[sy] zbraciła, I każdej, która do niej pełną piła, Każdą spełniła.[351] 368. A wszakże jednak jest w groźnym tarasie U Żuławianów, na to szpaki na się; I przywiedli ją odjąwszy szaleństwo Na posłuszeństwo.[352] 369. I tędy[sz] musi płynąć gdzie jej każą, Bo ma nad sobą ustawiczną strażą; Nie leje z brzegu namniejszego[ta] szczęta Groblami zjęta[tb].[353] 370. Płynie swym torem wyżej[tc] nad rolami, I zawiesistym nurtem nad polami; Niżej niż rzeka żniesz na swojim łanie Bogaty manie.[354] 371. Tak Nil egipski[td] płynie między[te] groble Ujęty, prawie jak między hołoble; I mają na to, ktoby kopał brzegi, Karę i szpiegi.[355] 372. Potem[tf] gdy kępę Bogińską ominiesz, Nowego, abo[tg] Najburgu[th], dopłyniesz; Na lewej stronie ujzrzysz[ti] czerwony mur I pusty klasztór.[356] 373. Doczeka cię też wpośrzod[tj] Wisły Nowska, Nie ucieczeć[tk] też i kępa Wiosłowska[tl]; Byś ich nie spłoszył z miejsca, ani krzykaj, Ani ich tykaj.[357] 374. U Jeżysk wielkich pytałem Mazura, Coby za rzeczka? Rzekł mi: Dziewcza dziura. Więc niewiem takli, lecz rzeczka malusia Do Wisły siusia.[358] 375. U wsi Benowej Benowa też rzeka, Co z prawej strony z Wisłą się też ścieka; Poniżej[tm], jakom wziął sprawę[tn] od Stacha, Kokosza lacha[to].[359] 376. Rybitska kępa tudzież[tp] blisko Gniewa, U którego też nie długo będziewa. Miasteczko rządne, wnet je też ukradniem, I zamek nad niem.[360] 377. Poniżej[tq] Gniewa przy długim ostrowie Popłyniesz; kuchnią zowią[tr] go flisowie, Choć tam kuchmistrza niemasz ni kucharzy, Nic się nie warzy.[361] 378. Fryczu nieboże przybliżać się męka, Nie jedna na cię gotuje się ręka, Przypłacisz tego coś w kuchni jadł bracie Tu przy Nogacie.[362] 379. A wszakżeć powiem, drzewiej niż cię wzbiorą, Zkąd[ts] się Nogat wziął; słuchajże z pokorą: Miej się nieboże, byś nie wziął cholewą, Na rękę lewą.[363] 380. Dwa bracia z siostrą w drogę się wybrali; Z Litwy Niemen, Bug z Wołynia zuchwały, I Narew bystra, jako siostra starsza, Przyszła z Podlasza.[364] 381. Wziąwszy przymierze bez gniewu i trwogi Zażyła sobie przyjacielskiej drogi W małym orszaku, co więc nie nowina, Zgodna rodzina. 382. Potem[tt] lepszego bytu chcieli użyć. Zachciało im się u królowej służyć, Co do niej płyną ze wszech stron poprzeki Sarmackie[tu] rzeki.[365] 383. Przystali tedy do Nowego[tv] dworu Narew i z bracią puściwszy się toru, I tak służyli Wandzie Krakusowej Jako królowej.[366] 384. Czując do siebie Narew śliczną gładkość, Czując też w braci[tw] siłę i też wartkość, Chciała być równa w rodzaju, w urodzie Wandalskiej wodzie.[367] 385. Pani ślicznością i domem chwalebna, Nie chcąc być tańszą[tx] niż panna służebna, Wyzwała Narew, chcąc ją wywieść z błądu, Pozwem do sądu,[368] 386. Na którym zasiadł strumień nieujęty Do tego wolnie z obu stron przyjęty, Ów co u Gniewa swemi[ty] wroty wpada, Wisłę rozbada.[369] 387. Sędzia roztropny[tz] puścił przed się strony I zagajił sąd tuż u samej brony; Szła para panien każda z nich z osobna, Gwiaździe podobna.[370] 388. I długo myślił niż wszytkie[ua] przymioty Wybaczył w obu i wrodzone cnoty; Chwilę[ub] tak okiem poglądał na obie Czujnem[uc] osobie[ud].[371] 389. Upatrzył sędzia, iż nad księżnę[ue] owa Osobliwszego coś miała królowa, Jako nad leśne nimfy[uf] ma Dyjana W złoto ubrana.[372] 390. A także zatem[ug] wnet uczynił wyrok, Jako sumienie[uh] świadczyło i też wzrok; Skazał, iż gładsza królowa rzecz ista Niźli służbista.[373] 391. Narew i z bracią wnet się rozgniewała, A inszą drogą płynąć się wezbrała; Więc miejsce sądu na brzegu, na lewym[ui], Nazwano Gniewem.[374] 392. A gdzie się Narew na prawo chynęła, A od królowej na różno[uj] płynęła Pod sławny Olbiąg, Nogatem to zową Flisowską mową[uk].[375] 393. Przeto pamiętne dawają tu braci Dawni flisowie niedaleko gaci, Żeby pomnieli, gdzie do Gdańska droga, Gdzie do Olbiąga.[376] 394. Żebyś dał pokój w prawo rzece owej, A żebyś w lewo trzymał się królowej; Jeśli też wolisz pannę, płyńże za nią Puściwszy panią.[377] 395. Nie wynijdziesz tu łotrowską pokorą, Bo cię tu jednak tępą szablą wzbiorą, Bez rozlania krwie fryczu wyjechany Podejmiesz rany.[378] 396. Gregoryjanku pomyślisz ubogi, Żeby na cię miecz gotowano srogi, Ano cię olstrzem[ul] skarzą zjąwszy[um] z nogi Fryczaszku[un] drogi.[379] 397. A jeszcze zdrajca, gdy cię będzie wzbierał, Będzie rzekomo[uo] broń ze krwie ocierał, A ty od strachu będziesz obumierał, Szkutę podpierał.[380] 398. Możesz nieboże od chłosty nie puchnąć, Lecz nie przyrzekam, żebyś nie miał cuchnąć; Bo rady z prędka[up] nabawią biegunki Tamte frasunki.[381] 399. A gdy cię skarzą, gdy tak bedziesz zmyty, Jako i drugi będziesz dobry i ty; Już cię wyzwolą i będą cię zatem[uq] Nazywać bratem.[382] 400. I już z drugimi[ur] pojedziesz czyst i zdrów, Gdzie Piekło karczma i Malborski ostrów, Do Międzyłęża, gdzie też ostrów cnego Międzyleskiego.[383] 401. Strzeż się[us], być kępka Wisły nie zawarła Gorzędziejowska i u Rzeżygarła; Wnet z tobą, gdzie Czczów z lewej strony leży, Szkuta zabieży.[384] 402. Tam kępa Czczowska, tam też niedaleko Przewóz Malborski przez Wisłę poprzeko, Gdzie Szynberg w swojej karczmie jako w jamie Zasiadł na tamie.[385] 403. W tem[ut] się Szkarpawa z Leniwką rozstawa, Na swojim nurcie każda z nich przestawa; Szkarpawa płynie do Królewca sobie, Leniwka k'sobie[uu].[386] 404. Szkarpawa bystra wszytkiej[uv] Wisły głowa Nurt samorodny; kopana zaś owa Niesie do Gdańska naszę oziminę W cudzą krajinę.[387] 405. Między[uw] Szkarpawą i Leniwką padła Wyspa niemała; klinem sobie siadła. Niemcy Neryngiem, Polacy swą mową Mierzeją zową[ux].[388] 406. Tę wyspę rzeki opasały z boku, Morze ją kończy prawie jakby w kroku; W tym kącie Głowa, w drugim zasadzona Laternia ona.[389] 407. Stara Leniwka czyni ostrów nowy Z Leniwką nową, porządny, wierzbowy. Wnetże nadjedzie i karczmę Czerwoną, Kto ma twarz słoną.[390] 408. Poniżej Bonsag[uy] wieś na prawym brzegu, Tamże i Górki; niedaleko biegu Do Białej Karczmy masz przed sobą flisie, Chceszli napij się.[391] 409. Po prawej ręce masz Krakowiec z Rzymem, A iż tak mam rzec bracie prostym rymem, Możesz się napić w obydwu po trosze, Jeśli masz grosze.[392] 410. Przed Gdańskiem Gęsia karczma na ostatku, Którą już sobie miej miasto przydatku; Ztąd[uz] już dojedziesz do samej Motławy, Jak rycerz prawy.[393] 411. Tylko na prawo puść Leniwkę w morze, Niechaj je kto chce okrętami orze[va]; Ty się w Motławę k'sobie[vb] daj się Bogu, Udaj do progu.[394] 412. Drągiem to zowią[vc] kędy port zawarto, Pod miasto przystęp swowolny zaparto; Przeto ty czekaj, aż ci drąg odwiodą, Nie trącaj brodą.[395] 413. Tu już przyjedziesz do misternej windy, Tu ujzrzysz[vd] dziwnych rzeczy na przebindy; Jakom powiedział, już tu masz śpichlerze[ve], Masz i machlerze.[396] 414. Masz Zielony most, cel naszej roboty. Tu wzwody, wschody, dziwne kołowroty, Masz wagę, trety, ławy, dziwne sprawy, Różne[vf] zabawy.[397] 415. Tu masz okręty z płóciennemi[vg] skrzydły, Tu masz z Zamorza trefne, szydły[vh] widły[vi] Maszty wyniosłe z bocianiemi[vj] gniazdy Pod same gwiazdy.[398] 416. Tu w stradyjektach[vk] masz śmiałe bosmany, Masz z dalekich stron kupce i ziemiany. Przedawaj, kupuj, handluj, bij dłonią w dłoń, Zysk sobie ugoń.[399] 417. Chwal przedawając, gań kupując; kupca Niechciej mądrego, szukaj sobie głupca, Coby kostrzewy nie znał i dla rymy Nie czuł stęchliny.[400] 418. Mali gotowe, naprzód o to[vl] pytaj, Dopieroż się z nim przez tłumacze[vm] witaj[vn]; Abo[vo] więc, jeśli umiesz, sam z nim szprachaj, Mędrka się strachaj.[401] 419. Bo tu masz szyprze rozmajite głowy! Jedni pieniędzmi[vp] kupczą, drudzy słowy; I już ów kupiec nie bardzo warowny, Co nazbyt[vq] mowny.[402] 420. Masz pewne ludzie[vr] z gotowym odbytem, Masz drugie, co cię[vs] zgubią[vt] swym kredytem. Ty się dzierz[vu] tych słów, co je w mieszek kładą, Nie gardź mą radą.[403] 421. Jeśli za żyto odniesiesz nadzieje Wiatrem nadziane, wiatr ci je rozwieje[vv]; Ucho i wiarę jałową zbogacisz, Na kupi stracisz.[404] 422. Jeśli też w torbę szuldbryfów[vw] pisanych, Kapiących woskiem popieczętowanych[vx], Nakładziesz, rada nabawi kłopota Goła gramota.[405] 423. Będziesz rachował, kiedy więc od daty Jedna za drugą przypadają raty; Święta na palcach będziesz często liczył, Prawa się ćwiczył.[406] 424. Jawne pisarze i prokuratory Będziesz bogacił dając im pobory, Będziesz się kłaniał przed Niemcem odętym Jako przed świętym.[407] 425. Trzebać tłumacza[vy], trzebać i ceklarza I w zatrudnionej sprawie forytarza; Abo[vz] więc musisz mówić z tą drużyną Dziwną łaciną.[408] 426. Gdzie tu wójt[wa] mieszka? jeśli spytasz flisa, Tam flis po swemu okażeć szołtysa[wb]; Jeśli też spytasz po łacinie żaka, Bądź literaka:[409] 427. Heus! mane, quieso faciesque grautum, Indica nuobis puer advocautum, Omnium sub quo dirimuntur omnes Judice causae.[410] 428. Pocz marter, rzecze łaciną ogromną Wysmukły Niemiec i mową nieskromną, Kfyd volunt[wc]? aut me Tomini Poloni Iudicem[wd] quaerunt?[411] 429. Hic vere causas adzit Adfocatus, Hiudicat fero dirimitque nostro More scultetus focitatque Taito Nomine Scholczum.[412] 430. Ficus est longus, tomus alta doto Eminet fico; padet illa cuifis. Ista sculteti tomus est, in dzilla Dziura ministrat.[413] 431. Rzeczesz drugiemu: Słyszysz to Marcinie? Czy po niemiecku, czyli po łacinie Mówi ten krygsman[we]? wie go kat co gdacze, Język mu skacze.[414] 432. Jam Procurautor, bone frauter, aequa Mente demonstres ubi si fidelis, Qui sciat linguam pariter Poluonam Atque Pruthenam?[415] 433. Tam Niemiec bardzo[wf] zagniewany mową Odpowie tobie prawie piorunową: Nolo ferrater tuus esse, ferum Fera vatebor,[416] 434. Quod Procurator[wg] ponus et[wh] videlis Horreo nostri tomini calentes Fentilat wruges, hidioma callens, Doctus utrumque.[417] 435. Wejże Marcinie bracie baczysz ty to, Jakoć szufluje prokurator żyto? Advocatus tu przed szołtysem[wi] stoji, Często się znoji![418] 436. Ale złodzieju: Rabulam disertum Dic ubi quieram? quia vana nuobis Verba pro numis fidei labantis Debitor offert.[419] 437. Tu już dopiero Niemiec podumawszy, I tę łacinę dobrze zrozumiawszy: Hiohio, ein jeder (rzecze) o Welt, o Welt[wj]! Fragt sich nach sein Geld[wk].[420] 438. O Deius! iam nunc[wl] scio kfyd petatis, Nempe causarum docilem patronum, Kfy sciat festras zine fraude partes Dziure tueri.[421] 439. Atrium zaltem celeres adite Hiudicis. Largo zeges illa campo Profenit. Ne quaerite, sedque fobis Oggeret ultro.[422] 440. Hiamque te longum dziubeo falere; Perdzito waustis afibus, malumque Nomen appella; wieri tacendo Ne zine pedzius[wm].[423] 441. Aż mi grzmi we łbie ta łacina skoczna, Bo foremniejsza niż nasza potoczna. Gdyby tak w polu, bodaj mię ubito, Potłukłby żyto[424] 442. Jako grad jaki tą łaciną swoją. Na głowie włosy od strachu mi stoją. Lecą mu od tej srogiej gramatyki Z ust pielatyki.[425] 443. Gdyby nad kupą pierza ten koczpergał Owak szturmował i tą mową szmergał, Rozpierzchłoby się od owego gromu Wszędzie po domu.[426] 444. Pójdźże[wn] zaś dalej. Co cię potka? Bowiem Rzecz tobie bracie nieomylną powiem: Jak przed szołtysem u gajnego prawa[wo] Pójdzie twa sprawa.[427] 445. Gdy sługi spytasz, jeślić pozwał stronę, Usłyszysz tam wnet starą piosnkę onę: Ja gnädiger[wp] Herr! er ist wohl[wq] geladen, Nicht angesprochen.[428] 446. Więc zatem[wr] najdą pozew być jałowy, A ty nieboże znowu proś o nowy; Słuchajże pieśni, niż zegar uderzy, Choć cię już mierzi.[429] 447. U dworu też zaś wytrwasz miesiąc ruski, Niźli przybiją na drzwi rejestr[ws] pruski; Rzeczesz: prawie mi za żywe[wt] zabito Za moje myto.[430] 448. Bądźże ostróżny. A gdy zapłacone Bargieltem kupie w śpichlerze[wu] czerwone Zsypiesz[wv], bądź też do Popielnego dworu, A gielt do woru,[431] 449. Mykajże nazad[ww] sprawiwszy swe rzeczy. Wiatry północne[wx] miej na dobrej pieczy. Klnij[wy] się: Bodaj nas powietrze porwało, Nami miotało;[432] 450. By nas pędziło z letniego zachodu Do miłej Polski[wz] z tego tu zawodu; Niech wiatrowładny[xa] nas Aeolus[xb] żenie Do naszej ziemie;[433] 451. Niechaj nas przytknie Boreas cnotliwy Do znajomego lądu przez ten krzywy Gościniec wodny; swe wojsko wyśle Przeciwko Wiśle,[434] 452. A niechaj z flisów uczyni kostery; Niech całą drogę pilnują kozery; Drudzy niechaj śpią, niech za pasy[xc] chodzą, Za łby się wodzą.[435] 453. Drudzy też niechaj w kołnierzu polują, Niech się wszom jakby nie swym przypatrują[xd]; A niechaj sobie kredytu nie niszczą, Niechaj się iszczą.[436] 454. A gdy się bracie temi[xe] słowy przeklniesz, Szkutę w Boży czas od Gdańska odepchniesz, Rozpuścisz żagiel, podasz go wiatrom w moc, Racz Boże pomódz[xf]![437] 455. A oni cię w lot pochwycą i z szkutą Czasem z pogodą a czasem też z plutą, Ni się obaczysz, kiedy doma[xg] będziesz, Na brzeg wysiędziesz.[438] 456. Ale jeśli wiatr Euronotus srogi, Abo[xh] więc Auster na wiślne odnogi Po wodzie na dół[xi] przeciw sztabie wieje, Zmylić nadzieje.[439] 457. Już bracie flisie z wiatrem się potykaj, Zaprzęż się we ślą, do liny w skok[xj] mykaj, Wędrujże trelem, gdzie brzeg jest wysoki I nurt głęboki.[440] 458. A jeśli szkuta uwiąźnie na haku, Już tu sęk na cię flisie nieboraku; Już ci tu grochu, już na tym ostatku Wytchnie przykładku.[441] 459. Już tu bobrować w takowej przygodzie, Już przyjdzie brodzić i nurzać się w wodzie; Nie wspominajże w ten czas złego wroga, Lecz wzywaj Boga.[442] 460. Ten szczęście, wiatry, rzeki ma w swej mocy, Od niego żądaj nieboże pomocy, Wnet będziesz u swych w sukmanie swej nowej Karazyjowej.[443] 461. W szerokiej krajce, pięknej, przekobiałej, Z nowym przysiekiem, w magierce zuchwałej; Czupryna k'rzeczy[xk], biała szarawara, Kto idzie? wara![444] 462. Tak się staw[xl] ojcu i macierzy starej, Wesoło, szatno i szumno bez miary; Oddaj rodzicom gościniec nieboże, Jaki być może.[445] 463. A Zochnie daruj gdański pas puklasty, Na odświętny kształt[xm] muchajer ceglasty; Niechaj tabinu, niechaj jadamaszku, Cnotliwy[xn] Staszku.[446] 464. A gdy się w ciepłej piekarni rozgrzejesz, A krzeczka owak po swemu zalejesz, Prawże nowiny, praw flisowskie dzieje I przywileje.[447] 465. Ale żeś chłostę podjął u Nogatu, Nie zwierzaj ani rodzonemu bratu, Bo cię cholewą będą zwać parobcy Swoji i obcy.[448] 466. Nie pleć też ani o łuczywie owem[xo], Choć szkólne[xp] rzeczy. Nie wierz i domowym, Bo na cię zmówią, co zginie z obory, Abo[xq] z komory.[449] 467. By zaś synowca pan stryj nie kołysał, (Już by mi się tu po stradzy popisał) Gdy owo skubie ciotuchna siestrzeńca Cnego młodzieńca.[450] 468. A przeto bracie służ ludziom cnotliwie, Niechaj cudzego, nie żartuj dotkliwie; Przeproś motykę, gdy Wisła nie służy, Wszakżeś chłop duży.[451] 469. A ty, coś mię wiózł[xr], dajże się już nędzy, Wziąłeś ode mnie nie mało pieniędzy; Weź sobie sukna, byś chciał i po kopie, Panie Prokopie.[452] 470. Miejże się dobrze flisie i sterniku, Rotmanie, szyprze i ty czytelniku; Dziękuj mi, chceszli, com cię przeprowadził, Życzliwieć radził. 471. Bądź bracie łaskaw, a ja zawsze z tobą[xs] Snać[xt] i po śmierci, jeśli nie osobą Popłynę, tedy na papierze w sznurach, Abo[xu] w klauzurach.[453] DOKOŃCZENIE FLISA.
Kazimierz Wierzyński - Wisła i wyspa Polska leży nad Wisłą. Nikt nie jest samotną wyspą. Wszyscy to wiemy. I na nic. Atak przeminął. W nocy szukamy Niepewną ręką na sercu szramy Nieprzekraczalnych granic. Czujemy palcami wilgoć. To Wisła. Czujemy palcami szorstkość. To wyspa. I potem świat się kończy urwiskiem. Atak przeminął. Ale cóż kiedy chora Pękła w nas przeciążona komora I krew się rozlała po wszystkiem. Zabliźni się, nie zabliźni, Doczeka się, nie doczeka Za tym urwiskiem, spoza otchłani. Atak przeminął. Drżąca powieka Widzi jak płynie rzeka daleka. Zielony topielec na niej.
foto: _ 40 lat temu świat wstrzymał oddech… habemus papam! Posłaniec miłości Pamiętamy ten dzień (wieczór raczej), gdy się w fal pojawiła eterze wieść radosna, donosząca światu, że wybrano Polaka papieżem. Watykańskiej Stolicy ster przejął wierny pasterz, pątnik niestrudzony, aby zanieść światu zbłąkanemu garść nadziei ciepłej niby słońce. Glob miłości więc ziarnem obsiewa i podaje jak chleb na paterze. Błogosławi dłonią i uśmiechem swej owczarni – najlepszy z pasterzy. Jak posłaniec do krajów odległych, gdy dociera w najdalsze zakątki, chce Jedyną Prawdę – Ewangelię głosić, drogę wskazując wątpiącym. Choć sromotnie wiatr łódź jego targa, w słusznej misji żeglarz nieugięty, ten Piotr – rybak, łowca dusz wytrwały nowych niebu pozyskuje świętych. Orędownik ciągle żywej wiary, korny sługa miłości bliźniego; człowiek biały, żółty czy też czarny – każdy równym przyjacielem Jego. Swemu katu dając przebaczenie, dostrzegł brata w niedoszłym Kainie, by pokazać światu zdumionemu wzór miłości w Golgoty godzinie. Łatwiej znosi mękę ran cielesnych, do stóp Pani Fatimskiej padając. Za cudowne wdzięczny ocalenie – Matce, w dłoniach dzierżącej różaniec… Błogosławi Maryja trudowi P
Zaloguj się Zarejestruj się Newsletter Pomoc Kontakt MENU Ebooki Nauki społeczne Języki obce Strona główna Oj, czemu ta Wisła Produkt niedostępny Dodaj do schowka Język wydania: polski ISBN: 978-83-270-2409-1 Liczba stron: 4 Sposób dostarczenia produktu elektronicznego Produkty elektroniczne takie jak Ebooki czy Audiobooki są udostępniane online po uprzednim opłaceniu (PayU, BLIK) na stronie Twoje konto > Biblioteka. Pliki można pobrać zazwyczaj w ciągu kilku-kilkunastu minut po uzyskaniu poprawnej autoryzacji płatności, choć w przypadku niektórych publikacji elektronicznych czas oczekiwania może być nieco dłuższy. Sprzedaż terytorialna towarów elektronicznych jest regulowana wyłącznie ograniczeniami terytorialnymi licencji konkretnych produktów. Ważne informacje techniczne Minimalne wymagania sprzętowe: procesor: architektura x86 1GHz lub odpowiedniki w pozostałych architekturach Pamięć operacyjna: 512MB Monitor i karta graficzna: zgodny ze standardem XGA, minimalna rozdzielczość 1024x768 16bit Dysk twardy: dowolny obsługujący system operacyjny z minimalnie 100MB wolnego miejsca Mysz lub inny manipulator + klawiatura Karta sieciowa/modem: umożliwiająca dostęp do sieci Internet z prędkością 512kb/s Minimalne wymagania oprogramowania: System Operacyjny: System MS Windows 95 i wyżej, Linux z MacOS 9 lub wyżej, najnowsze systemy mobilne: Android, iPhone, SymbianOS, Windows Mobile Przeglądarka internetowa: Internet Explorer 7 lub wyżej, Opera 9 i wyżej, FireFox 2 i wyżej, Chrome i wyżej, Safari 5 Przeglądarka z obsługą ciasteczek i włączoną obsługą JavaScript Zalecany plugin Flash Player w wersji lub wyżej. Informacja o formatach plików: PDF - format polecany do czytania na laptopach oraz komputerach stacjonarnych. EPUB - format pliku, który umożliwia czytanie książek elektronicznych na urządzeniach z mniejszymi ekranami (np. e-czytnik lub smartfon), dając możliwość dopasowania tekstu do wielkości urządzenia i preferencji użytkownika. MOBI - format zapisu firmy Mobipocket, który można pobrać na dowolne urządzenie elektroniczne ( Kindle) z zainstalowanym programem (np. MobiPocket Reader) pozwalającym czytać pliki MOBI. Audiobooki w formacie MP3 - format pliku, przeznaczony do odsłuchu nagrań audio. Rodzaje zabezpieczeń plików: Watermark - (znak wodny) to zaszyfrowana informacja o użytkowniku, który zakupił produkt. Dzięki temu łatwo jest zidentyfikować użytkownika, który rozpowszechnił produkt w sposób niezgodny z prawem. Brak zabezpieczenia - część oferowanych w naszym sklepie plików nie posiada zabezpieczeń. Zazwyczaj tego typu pliki można pobierać ograniczoną ilość razy, określaną przez dostawcę publikacji elektronicznych. W przypadku zbyt dużej ilości pobrań plików na stronie WWW pojawia się stosowny komunikat. Więcej informacji o publikacjach elektronicznych Inne z serii Inne autora Inne wydawcy Recenzje Dodaj recenzjęNikt nie dodał jeszcze recenzji. Bądź pierwszy! Dlaczego chcesz zgłosić nadużycie w tej recenzji? Język recenzji jest wulgarny Recenzja nie dotyczy danego produktu Spam lub reklama Inny powód Niezgodna z regulaminem Wyślij zgłoszenie Uwaga: Nasze strony wykorzystują pliki cookies. Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii w celu dostosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników oraz w celach statystycznych i reklamowych. Mogą też stosować je współpracujące z nami firmy badawcze. W programie służącym do obsługi Internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce Prywatności.
wiersz ej ta wisła wisła