Niespokojny sen u 9-miesięcznego dziecka – odpowiada Lek. Małgorzata Horbaczewska. Niespokojny sen u 4,5-miesięcznego dziecka – odpowiada Lek. Karina Kachlicka. Problemy ze snem u 8-tygodniowego dziecka – odpowiada Lek. Aleksandra Witkowska. Niespokojne zachowanie w nocy u 3-miesięcznego dziecka – odpowiada Lek. Tomasz Budlewski.
Problemy ze snem w dzień u 7-miesięcznego dziecka – odpowiada Aleksander Ropielewski Problem ze spaniem w nocy u 3,5-rocznego dziecka – odpowiada Milena Lubowicz Problemy ze snem u półrocznego dziecka – odpowiada Lek. Joanna Gładczak
Problemy ze snem u 12-miesięcznego dziecka – odpowiada Lek. Izabela Ławnicka Dlaczego moje półroczne dziecko się tak zachowuje? – odpowiada Lek. Aleksandra Witkowska Problem ze snem u 9-miesięcznego niemowlaka - co robić? – odpowiada Lek. Aleksandra Witkowska
4. Kaszel u niemowlaka - jak pomóc swojemu dziecku ? Przed snem podaj dziecku herbatę z melisą (powinna pomóc w suchym kaszlu u niemowląt). Nawilżaj powietrze w pokoju dziecka. Skrop poduszkę olejkiem, co ułatwi oddychanie przez sen. Nawilżaj wysuszone gardło niemowlaka; podawaj mu herbatę. Układaj dziecko wysoko w łóżeczku.
Egzema u dzieci powstaje w wyniku kontaktu z zewnętrznymi substancjami uczulającymi lub drażniącymi. Skłonność do choroby jest uwarunkowana genetycznie. W przypadku, gdy oboje rodziców zmagają się z egzemą, prawdopodobieństwo jej wystąpienia u dzieci wynosi 40%. Pojawienie się objawów choroby indukują czynniki środowiskowe.
Rodzice na każdym etapie rozwoju dziecka, zastanawiają się ile snu potrzebuje dziecko? Nie z bez powodu - efektywny sen jest warunkiem prawidłowego rozwoju dziecka, a w przypadku dorosłych, gwarantuje normalne funkcjonowanie. Problemy ze snem u dzieci mogą zaburzać wiele procesów rozwojowych. Zapotrzebowanie na sen w ciągu doby maleje
. Witam, Moja córcia dziś kończy 9 miesięcy. Od przeszło miesiąca budzi się w nocy średnio co 30 minut - 1,5 godziny. Nie ukrywam, że "padam już na twarz". Jest to uciążliwe zarówno dla mnie, jak i dla Małej. Wcześniej córka spała ładnie - tzn. budziła się co 3-4 godziny tylko na jedzenie. Pije mleczko z piersi (do tej pory). Za dnia ma 3 stałe posiłki. Ładnie jada. Na godzinę przed snem je sycącą kolację. Zasypia tylko na rękach moich albo partnera (ale to nie jest dla nas problem). Po prostu budzi się co chwilę - czasem mija dosłownie 15 minut i znowu obudzona! Nie da się jej utulić do snu na leżąco, bo ciągnie mnie za ubranie i krzyczy lub marudzi. Przeczekać żeby się sama uspokoiła, też się nie da. Raz wytrzymałam pół godziny w nocy i dłużej nie mogłam - musiałam jej jakoś pomóc, bo histeryzowała. Wiem, że to trochę nasza wina, bo nie nauczyliśmy jej innego sposobu na zasypianie niż noszenie, albo pierś. Ale nie sądziłam, że taka sytuacja będzie miała miejsce. Zaczęło się od 3-dniówki, którą córka przechodziła jednocześnie z wyrzynaniem się 3 zębów. Wtedy ją rozumiałam. Ale to jej zostało i widzę, że nie zamierza odejść. Kiedy przebudza się w nocy noszę ją, aż uśnie, a gdy to nie działa lub jestem zbyt zaspana, to podaję pierś. Myślę, że córa się od tego uzależniła i budzi się co chwilę z przyzwyczajenia. Na pewno nie z głodu. Jakie ma Pan/Pani dla mnie rady? Czy zostawiać córkę po przebudzeniu, aby się wypłakała i sama z powrotem usnęła ? A może nauczyć ją samotnego wieczornego zasypiania (metodą wypłakiwania :( ?), a wówczas w nocy też będzie potrafiła sama zasnąć z powrotem? A może zaangażować ojca, żeby ją nosił, a samej przenieść się do innego pokoju (na kilka dni), żeby Mała nie czuła mamy i przywykła do tego, że po przebudzeniu nie dostanie zawsze piersi? Dodam, że na pewno nie budzi się przez ząbki, bo ma ich 8 i żadne nowe się nie "wylęgają" na razie. Za dnia jest pogodna. Ma stałe 2 drzemki po półtora godziny. Jest bardzo absorbującym, żywym, marudnym, aczkolwiek też wesołym niemowlęciem z charakterkiem - wszystko ma być tak, jak ona chce, bo inaczej jest źle. Chcę karmić córkę piersią do roku (około), ale na Boga nie co godzinę! Czy był podobny przypadek? Minął sam, czy jednak zastosować jakieś (jakie?) rygorystyczne metody, żeby zapobiec częstym pobudkom? Dopóki jeszcze jest czas i nie weszło jej to całkowicie w krew. Błagam! Arleta Dzień dobry, To rzeczywiście złożony problem i trudno tak jednoznacznie dotrzeć do jego przyczyn. Może być ich kilka. Przyjrzałabym się, czy jednak nie idą zęby trzonowe - proszę mi wierzyć, że w porównaniu z ostrymi kłami i siekaczami, przedzieranie się trzonowców trwa znacznie dłużej i jest bolesne, co bardzo rozbija dzieci. Kolejna rzecz to wiek Laury. Między 8 a 9 m-cem życia rozwojowo u wielu dzieci pojawia się tzw. lęk społeczny. Oznacza to tyle, że niemowlęta panicznie potrafią się wystraszyć kogoś lub czegoś. U niektórych dzieci odreagowanie takich lęków przychodzi we śnie. Może być też tak, że mała się przyzwyczaiła i Państwa szantażuje, bo najlepiej jej przy maminej piersi. To się bardzo często zdarza u dzieci karmionych piersią, ale w przypadku Laury jednak skłania mnie ciągle, by przyjrzeć się, czy to nie jednak któryś w powyżej wskazanych powodów. Chodzi mi o to, że budzi się co godzinę. Niemowlak, który lubi w nocy pobyć z mamą budzi się raczej tak jak Laura wcześniej co 3-4 godziny. Decyzja, jak zmienić ten stan zależy od Państwa. Ze względu na emocje dziecka, nie należę do zwolenników usypiania na siłę, szczególnie u dzieci poniżej 1 r. ż. Ale w sensie uzyskania efektu metoda jest skuteczna. Dzieci po prostu się uczą, że mama nie przyjdzie. Proszę jednak rozważyć kwestię emocji. Zgodnie z teorią przywiązania (relacji z obiektem) mała jest w fazie symbiozy z mamą. Pani jest jej gwarancją bezpieczeństwa w świecie. Behawioralne metody usypiania, bez brania pod uwagę emocjonalnych potrzeb dziecka to moim zdaniem fatalne rozwiązanie. Ale podkreślam, że to moja opinia, mająca uzasadnienie w teorii relacji z obiektem. Są i zwolennicy tej metody. Mnie jednak nic nie przekona do behawioralnych rozwiązań u tak małych dzieci. Kwestii nienauczenia jej samodzielnego zasypiania od narodzin proszę sobie nie wymawiać. To się bardzo często zdarza, zwłaszcza u dzieci o żywym temperamencie. Rodzice wówczas są bombardowani przez otoczenie poczuciem winy, że źle robią. W rzeczywistości tak właśnie buduje się miłość, bezpieczeństwo i więź, dającą tzw. pierwotną ufność do świata. Przy okazji noszenie dziecka rozwija je wszechstronnie (czucie głębokie i powierzchniowe, integracja sensoryczna, somatognozja i wiele innych). Na czas separacji przyjdzie pora, bo dzieci dorastają i nauka spania w łóżeczku się udaje. Spokojnie można to uzyskać do końca 2 r. ż. Tymczasem ja raczej nie robiłabym Laurze rewolucji w życiu i przeczekałabym ten czas. Warto oczywiście jak najbardziej włączyć w pomoc tatę, ale na zmianę, nie żeby mama jej całkiem znikała w nocy. Proszę też pomyśleć o wspólnym spaniu w dużym łóżku, bo i mała lepiej pośpi i Państwo też. To nieprawda, że z tego powodu ona nie nauczy się spać sama, kiedy przyjdzie na to jej czas. Serdecznie pozdrawiam Agnieszka Sokołowska
problemy ze snem u 9 miesiecznego dziecka